W ostatnich tygodniach trener Leszek Ojrzyński nie mógł skorzystać z czterech podstawowych zawodników. Co prawda do gry z Wisłą Kraków gotowy był Erik Grendel, ale urazy leczyli Mariusz Magiera, Radosław Sobolewski, Ołeksandr Szeweluchin oraz Maciej Mańka. To mocno ograniczało szkoleniowcowi Górnika Zabrze pole manewru i wybór najsilniejszego składu.
Na domiar złego podczas ostatniego ligowego meczu z Wisłą Kraków kontuzji doznali Michał Janota i Maciej Korzym. Obaj naderwali mięsień dwugłowy uda i w tym roku nie wybiegną już na boisko. Sytuacja kadrowa zabrzańskiego klubu przed starciem z Górnikiem Łęczna wydawała się być fatalna, ale do treningów wróciła większość kontuzjowanych graczy.
We wtorkowych zajęciach udział brali Magiera, Sobolewski, Szeweluchin oraz Mańka, który przez ostatnie miesiące przechodził rehabilitacje po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych. Trener Leszek Ojrzyński ma do dyspozycji również Konrada Nowaka, który zmagał się z drobnym urazem stawu skokowego. Po dniu przerwy związanej z problemami żołądkowymi do zajęć wrócił Armin Cerimagić.
Po szesnastu kolejkach Górnik Zabrze zajmuje ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Ślązacy na swoim koncie mają 10 punktów i do zajmującego czternaste miejsce Lecha Poznań tracą 6 "oczek". W 17. kolejce rywalem zabrzan będzie Górnik Łęczna. Mecz rozegrany zostanie w sobotę 28 listopada, a jego początek zaplanowano na godzinę 15:30.