Tylko dwa zwycięstwa zapewnią stołecznej drużynie awans do dalszej fazy, oczywiście również inne wyniki muszą się ułożyć po myśli wicemistrzów Polski. O ile na trzy punkty z FC Midtjylland można jeszcze liczyć, o tyle trudno się ich spodziewać za dwa tygodnie w Neapolu. Włoski walec po kolei rozjeżdża kolejnych rywali, Duńczykom w dwóch meczach strzelił dziewięć goli.
Tak czy inaczej, warto nie odpuszczać, bo przecież każde zwycięstwo liczy się do rankingu UEFA. Legia nie jest jednak przed czwartkowym meczem w komfortowej sytuacji. Nie zagra Dusan Kuciak ani filar obrony i nowy kapitan Michał Pazdan. A kiedy nie ma Pazdana, Legia traci gole. Jakuba Rzeźniczaka, czyli byłego kapitana, który reprezentanta Polski mógłby zastąpić też nie będzie.
- Mam taką filozofię - dopóki mamy szansę, to nie przegraliśmy; dopóki ma ją przeciwnik, to nie wygraliśmy - mówi w swoim stylu trener Legii Warszawa, Stanisław Czerczesow.
Matematyka nie jest po stronie Legii, jest za to na pewno po stronie Duńczyków. To specyficzny klub. Jego właściciel, Anglik Matthew Bentham to maniak liczb, statystyk. Dla niego wszystko jest policzalne, również skala talentu danego piłkarza. Zamiast więc go oglądać, woli analizować jego statystyki, wszelkie najdrobniejsze nawet dane. I na ich podstawie podejmować decyzje o zakupie.
Konsekwencją matematycznego podejścia do piłki są opanowane do perfekcji stałe fragmenty gry. Prawdopodobieństwo zdobycia gola w ten sposób jest dużo większe niż na przykład po dośrodkowaniach z akcji. W pierwszym meczu w Danii drużyna prowadzona przez Rasmusa Ankersena strzeliła zwycięskiego gola właśnie po za zagraniu z rzutu rożnego.
Duńczycy na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej zajmują 2. miejsce. Mistrzowie Danii mają o co grać, mają dwa punkty nad trzecim Club Brugge. Nie odpuszczą.
Legia Warszawa - FC Midtjylland / czw. 26.11.2015, godz. 21
Przewidywane składy:
Legia Warszawa:
Malarz - Brzyski, Lewczuk, Jodłowiec, Broź - Vranjes, Kucharczyk, Guilherme, Duda - Nikolić, Prijović
FC Midtjylland: Andersen - Romer, Hansen, Sviatchenko, Novak - Sparv - Royer, Poulsen, Olsson, Sisto - Onuachu