Korona - Zagłębie: Rozpocząć coś nowego

Piłkarze Korony zapowiadają rehabilitację za zeszłotygodniową porażkę w Białymstoku. Aby tak się stało, muszą przerwać trwającą od czterech miesięcy domową niemoc. Z Zagłębiem nie będzie to jednak takie proste.

Podopieczni Marcina Brosza aż do 16. kolejki byli niepokonani na obcym terenie i dopiero Jagiellonii Białystok (0:1) jako pierwszej udało się znaleźć sposób na powstrzymanie zadziwiających całą piłkarską Polskę kielczan. Ci nie zamierzają załamywać rąk i liczą, że koniec jednej serii będzie początkiem drugiej.

- Mecz na Kolporter Arenie to dodatkowa adrenalina, dlatego chcemy zagrać dobrze, tak żeby kibice byli zadowoleni. Zależy nam na jakości, chcemy strzelać bramki, a w konsekwencji chcemy wygrywać. Mecz z Zagłębiem to moment, w którym należy mniej mówić, a pokazać pracą, że nas na to stać - powiedział opiekun Korony, która na domowe zwycięstwo czeka już od inauguracji sezonu. - Jesteśmy optymistami. Wiemy, że sporo czasu minęło i nie udało nam się wygrać u siebie. W piątek jest kolejny mecz i nowa szansa, żebyśmy się przełamali - stwierdził Vlastimir Jovanović.

Gospodarze najprawdopodobniej przystąpią do tej rywalizacji w delikatnie zmienionym ustawieniu. Chodzi tutaj zarówno o bardziej ofensywną taktykę, jak również personalia. Na pewno na murawie zabraknie pauzującego za nadmiar żółtych kartek Rafała Grzelaka. Swoją szansę po dłuższej przerwie mogą za to dostać Marcin Cebula i Siergiej Pilipczuk. Obaj wystąpili w wygranym przez kielczan meczu 2. kolejki w Lubinie (2:0). Czy i tym razem przyczynią się do sukcesu swojego zespołu?

Marcin Brosz już raz przechytrzył Piotra Stokowca w tym sezonie
Marcin Brosz już raz przechytrzył Piotra Stokowca w tym sezonie

Osiem meczów - biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki - bez zwycięstwa i w końcu przełamanie. Miedziowi w ostatniej kolejce uporali się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1 i zbliżyli się do swojego najbliższego rywala w tabeli na dwa punkty. Czy uda im się pójść za ciosem? Statystyki pokazują, że istnieje na to duża szansa.

Zagłębie na szczeblu Ekstraklasy przegrało przy Ściegiennego tylko raz (sezon 2012/13, 0:1 - przyp. red.). Nie powinno więc nikogo dziwić, że lubinianie są pełni optymizmu. Dodatkowej motywacji dostarcza im także wspomniane wcześniej niepowodzenie z pierwszej części rozgrywek. Urodzony w Kielcach szkoleniowiec przyjezdnych Piotr Stokowiec na pewno będzie chciał wziąć rewanż. - Spodziewamy się podobnego meczu jak w Bielsku, bo Korona gra zbliżoną piłkę do Podbeskidzia - stwierdził Łukasz Smolarow, asystent trenera.

Wszystko wskazuje na to, że Zagłębie zaprezentuje się w stolicy województwa świętokrzyskiego w tym samym składzie, który triumfował w Bielsku. Również w bramce nie należy spodziewać się roszad, ponieważ nadal za czerwoną kartkę zawieszony jest Konrad Forenc.

Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin / pt. 27.11.2015, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak - Siergiej Pilipczuk, Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Marcin Cebula, Bartłomiej Pawłowski - Airam Cabrera.

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Damian Zbozień, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra - Krzysztof Janus, Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Łukasz Janoszka - Krzysztof Piątek, Michal Papadopulos.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Zamów relację z meczu Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAGLEBIE na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAGLEBIE na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (1)
DexterCK
27.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Liczę na to, że piłkarze doskonale wiedzą jak ważny przed nimi okres. Korona nie może już tracić punktów u siebie. Gdyby udało się wygrać spokojna zima będzie bardzo realna.