Będą zmiany w składzie Śląska Wrocław: "Nie będą to jednak rewolucje kadrowe"

Przedostatni w tabeli Śląsk Wrocław we wtorek zmierzy się w Niecieczy z beniaminkiem, Termalicą Bruk-Bet. - Chcemy większy akcent położyć na działania ofensywne - mówią w sztabie WKS-u.

W ostatnim meczu Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Pogonią Szczecin. Było to dziewiąte kolejne ligowe spotkanie bez zwycięstwa w wykonaniu WKS-u. Po raz ostatni z wygranej wrocławianie cieszyli się 12 września, a od tego czasu zdobyli tylko trzy punkty i zsunęli się z 8. na 15. miejsce w tabeli. Śląsk jest już w strefie spadkowej, a nad ostatnim Górnikiem Zabrze ma cztery punkty przewagi. Jagiellonia Zielono-Biało-Czerwonych wyprzedza już o trzy oczka.

- Czekają nas małe zmiany zarówno w wyjściowym składzie, jak i meczowej osiemnastce. Nie będą to jednak rewolucje kadrowe. Nasz zespół w spotkaniu z Pogonią Szczecin zaprezentował się dobrze, więc przygotowaliśmy tylko korektę ustawiania i jedziemy do beniaminka z planem, żeby przywieźć do Wrocławia trzy punkty - mówi przed meczem z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Dariusz Sztylka cytowany przez slaskwroclaw.pl.

Wrocławianie mają ostatnio problem zwłaszcza ze strzelaniem goli. - Chcemy większy akcent położyć na działania ofensywne. Coraz lepiej jesteśmy zorganizowani w grze obronnej, ale ostatnio brakuje nam wykorzystywania stwarzanych sytuacji. Jedziemy do Niecieczy, żeby wykreować jeszcze więcej okazji bramkowych niż w ostatnim meczu z Pogonią i je wykorzystać. Mam nadzieję, że ten plan zrealizujemy i zdobędziemy ważne bramki dające ostatecznie zwycięstwo - dodaje asystent Tadeusza Pawłowskiego.

Termalica po słabym początku sezonu później poprawiła swoją grę. Beniaminek ma na swoim koncie 19 punktów (cztery więcej od Śląska), ale ma jedno spotkanie zaległe. - Dużo jakości temu zespołowi daje występujący w ataku Wojciech Kędziora. To zawodnik, który wie kiedy zabrać piłkę, kiedy ją przytrzymać i jest groźny w polu karnym. Trzeba też zwrócić uwagę na środek pola. Termalica ma tam dwóch kreatywnych zawodników: Foszmańczyka i Babiarza, którzy są sercem drużyny. Czeka nas ciężka walka, ale jesteśmy w stanie wyłączyć ich największe atuty - analizuje wieloletni kapitan wrocławskiej drużyny.

Źródło artykułu: