Rewelacyjne Zagłębie zawalczy o pozycję wicelidera. "Nie ma co kalkulować"

W sobotę w Bydgoszczy dobiegnie końca długa I-ligowa jesień. Zawisza będzie podejmować Zagłębie Sosnowiec. Beniaminek nastawiony jest na zwycięstwo, które da mu awans w tabeli.

W sobotę 5 grudnia piłkarze Zagłębia Sosnowiec zakończą ligową jesień. W Bydgoszczy zmierzą się z miejscowym Zawiszą, gdyż rozegrają zaległy pojedynek 17. kolejki I ligi. Sosnowiczanie mogą odczuwać zmęczenie, poza zmaganiami na ligowych boiskach uczestniczą jeszcze w Pucharze Polski, gdzie w ubiegłym miesiącu awansowali do półfinału.

Również ostatni ligowy pojedynek kosztował ich dużo sił. Na własnym stadionie zagrali z GKS-em Katowice, a w tym prestiżowym pojedynku zwyciężyli 2:1. Wszystko za sprawą udanej zmiany i wprowadzeniu Łukasza Sołowieja i dwóm trafieniom Michała Fidziukiewicza.

Zanim piłkarze udadzą się na urlopy czeka ich jeszcze ważna konfrontacja z Zawiszą. - Nam by się chciało grać cały czas, żeby tej przerwy w ogóle nie było, bo wiadomo jak w Polsce ta przerwa wygląda. Do Bydgoszczy pojedziemy po zwycięstwo, będzie to trudny mecz i zarazem ostatni. Nie ma żadnych kalkulacji, trzeba wybiegać, wywalczyć i przywieźć do Sosnowca trzy punkty - powiedział Fidziukiewicz.

Dla piłkarzy Zagłębia stawką sobotniego pojedynku poza trzema punktami będzie zielona zima. Jeśli odniosą zwycięstwo, to przerwę zimową spędzą na fotelu wicelidera I ligi. Jak na beniaminka będzie to rewelacyjny wynik.

- Na pewno pojedziemy do Bydgoszczy po trzy punkty. Ostatni mecz, więc nie ma co kalkulować. Chociaż ja wolałbym, żeby ta przerwa w Polsce trwała maksymalnie dwa tygodnie niż te trzy miesiące, bo wiadomo jak piłkarz przegra mecz o punkty, to nie jest fajnie. Chciałabym grać cały czas na bieżąco. Na pewno wyjdziemy zmotywowani na ten pojedynek, żeby wygrać i aby ta strata do lidera, czyli Wisły, nie była zbyt duża - podkreślił Michał Fidziukiewicz.

Początek konfrontacji pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Zagłębiem Sosnowiec został zaplanowany na godzinę 16:00.

Komentarze (0)