Na koniec rundy padła twierdza Stalowa Wola

Piłkarze II-ligowej Stali Stalowa Wola w tym sezonie ze swojego stadionu zrobili twierdzę nie do zdobycia. To wszystko jednak do czasu. W ostatnim meczu w tym roku na Podkarpaciu zwyciężył Radomiak Radom.

Stal Stalowa Wola w tym sezonie rozegrała na własnym stadionie dziesięć meczów. Pięć wygrała, cztery zremisowała i poniosła jedną porażkę. Akurat w ostatniej kolejce przed przerwą zimową na Podkarpaciu 3:2 zwyciężył Radomiak Radom.

- Pierwsza bramka prezent, dwie kolejne stałe fragmenty gry, gdzie rozpisane jest krycie. Niestety, jak się traci trzy gole na swoim boisku, trzy bramki daje się przeciwnikowi, to trudno jest spotkanie wygrać. Szkoda, tym bardziej, że to był ostatni mecz tej rundy, pierwszy mecz przegrany u siebie od wielu, wielu miesięcy. Myślę jednak, że to jedno z lepszych spotkań rozegranych w Stalowej Woli - skomentował trener zielono-czarnych, Jaromir Wieprzęć.

Ta porażka dla Stali była tym bardziej bolesna, że spowodowała spadek drużyny w tabeli. Radomiak to bowiem jeden z tych rywali, z którymi zielono-czarni bezpośrednio rywalizują o miejsce w czołówce.

W tym sezonie II ligi na własnym stadionie nie przegrała tylko Stal Mielec. Po jednej porażce na koncie mają Stal Stalowa Wola i Kotwica Kołobrzeg.

Komentarze (0)