- Byłem pierwszą osobą, która otwarcie mówiła co o tym wszystkim myśli. Nie popierałem tego i nie zmieniłem zdania w ostatnim czasie - oznajmił opiekun mistrza Polski.
Słowa Jana Urbana brzmią wyjątkowo wiarygodnie, a widać to po stale zmieniającym się składzie jego zespołu. Rotacja jest ogromna, a bywało, że na przestrzeni dwóch spotkań sztab szkoleniowy dokonywał nawet siedmiu roszad w podstawowej jedenastce.
- Stale obserwuję jak moja drużyna wygląda pod względem fizycznym. Umiemy wygrywać mecze, ale da się też zauważyć przesyt - zaznaczył.
Urban zwrócił też uwagę na pewną sytuację, którą można nazwać ekstremalną. - Mamy zaplanowane cztery spotkania w ciągu dziesięciu dni. Z takim natężeniem nie gra się nawet na turniejach finałowych mistrzostw świata czy Europy.
Wszystko wskazuje na to, że rozterki trenera Kolejorza wkrótce staną się nieaktualne, bo w środowisku panuje przekonanie, że reforma powinna odejść do lamusa.