Jerzy Brzęczek: Ósme miejsce to nie jest optimum

GKS Katowice rundę jesienną zakończył na ósmym miejscu w tabeli I ligi. Ślązacy nie ukrywają, że na wiosnę chcą włączyć się do walki o awans. - Ósme miejsce to nie jest optimum, jakie sobie zakładaliśmy - przyznał trener GieKSy, Jerzy Brzęczek.

GKS Katowice słabo rozpoczął obecny sezon. Przed startem rozgrywek przed drużyną postawiono cel, jakim był awans do Ekstraklasy, lecz GieKSa zamiast walczyć o miejsca w czołówce tabeli, to sklasyfikowana była w strefie spadkowej. Po kilku słabszych meczach w Katowicach zdecydowano się przeprowadzić małą rewolucję i zatrudniono nowego trenera. Został nim Jerzy Brzęczek.

Pod wodzą byłego reprezentanta Polski gra GKS-u wyglądała zdecydowanie lepiej, a zespół zanotował awans w ligowej tabeli. - Nie chcę oceniać tego co było przede mną. Ta drużyna była dobrze przygotowana, więc na pewno nie było problemów fizycznych. To jest kwestia oczekiwań i ambicji, później był słaby start, porażki i to powoduje, że drużyna straciła pewność siebie. Była duża presja i to nie pomagało zespołowi. Udało się dotrzeć do chłopaków, przekonać ich i dać wiarę w swoje umiejętności, by to później mogli pokazywać na boisku - przyznał Brzęczek.

Przez ponad dwa miesiące katowiczanie zrobili duży postęp, a co najważniejsze zaczęli zdobywać punkty. Co prawda po rundzie jesiennej strata do "zielonej" strefy wynosi 9 punktów, ale nie jest to dystans nie do odrobienia. - Patrząc i oceniając ten okres pracy, kiedy przychodziłem wspólnie z całym sztabem trenerskim do GKS-u Katowice, to muszę powiedzieć, że jestem pełen podziwu dla chłopaków. Patrząc przez pryzmat liczby zdobytych punktów, miejsca w tabeli, jak również samej atmosfery wokół drużyny, te dziewięć kolejek pokazało, że jest w drużynie duży potencjał. Z tych dziewięciu spotkań rozegraliśmy sześć na wyjeździe i 17 punktów to przyzwoity wynik - ocenił Brzęczek.

Jednak oprócz plusów, szkoleniowiec katowickiego klubu dostrzega również minusy w grze swojej drużyny. - Na pewno udało się zdobyć dużo punktów i awansować ze strefy spadkowej na ósmą pozycję, ale oceniając obiektywnie, to nie jest to optimum, jakie sobie zakładaliśmy. Z jednej strony, w tym okresie straciliśmy najmniej bramek ze wszystkich drużyn, ale z drugiej strony tylko 12 zdobytych goli nas nie zadowala, zwłaszcza że było dużo sytuacji. Będziemy pracować nad skutecznością, ponieważ z kreowaniem sytuacji radzimy sobie coraz lepiej, ale gorzej jest z wykańczaniem akcji. To jest jedyny minus - powiedział Brzęczek.

Zatrudnienie przez GKS Katowice trenera Jerzego Brzęczka może okazać się strzałem w dziesiątkę. Sztab szkoleniowy wraz z menedżerem Dariuszem Motałą już pracują nad wzmocnieniami przed kolejną rundą. - Patrząc z perspektywy zajmowanego miejsca i sytuacji w szatni, te dwa miesiące pokazały, że wybraliśmy odpowiedni kierunek. Przez te dwa miesiące ani razu nie mogłem się zgodzić z opinią, że jest to drużyna bez charakteru. Byłem z każdym dniem zmotywowany i pełen podziwu zaangażowaniem na treningach i w meczach ligowych. Mam nadzieję, że drużyna to zrozumiała. Zawodnicy muszą sobie zdać sprawę z tego, że to jest historia. W tym biznesie nie liczy się to, co było wczoraj, a liczy się to co jest dzisiaj i będzie jutro - stwierdził trener GKS-u Katowice.

Komentarze (0)