GKS Katowice nie rezygnuje z walki o Ekstraklasę. "Chcemy, by to się udało już w tym sezonie"

Rundę jesienną GKS Katowice zakończył na 8. miejscu w tabeli I ligi. Śląski zespół do strefy premiowanej awansem traci 9 punktów, ale mimo to katowiczanie wierzą, że na koniec sezonu cieszyć się będą z awansu do Ekstraklasy.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

GKS Katowice obecny sezon rozpoczął słabo. Zespół, który miał liczyć się w walce o czołowe lokaty wylądował w strefie spadkowej. W trakcie rundy włodarze katowickiego klubu podjęli decyzję o zmianie szkoleniowca: Piotra Piekarczyka zastąpił Jerzy Brzęczek. Roszada ta okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Pod wodzą nowego trenera Ślązacy uwierzyli we własne umiejętności i zanotowali awans w ligowej tabeli.

GieKSa rundę jesienną zakończyła na ósmej lokacie i w wielu meczach piłkarze udowodnili, że zależy im na realizacji założonego przed sezonem celu: awansie do Ekstraklasy. - To są ludzie z charakterem, którzy chcą za wszelką cenę ten fatalny start wymazać z pamięci wszystkich i to pomimo niezbyt pomyślnego zakończenia rundy w Sosnowcu, gdzie zagraliśmy najlepsze 83 minuty od czasu, odkąd objąłem drużynę. Jest to pełna skaza i rysa na tym krótkim okresie. Nasza sytuacja byłaby wtedy troszeczkę inna, ale patrząc przez pryzmat tego, co zastaliśmy, to chciałbym  podziękować chłopakom - powiedział trener GKS-u Katowice.

Jerzy Brzęczek nie ukrywa, że mimo dużej straty do miejsca premiowanego awansem do Ekstraklasy, jego zespół stać na wywalczenie przepustki do elity już w tym sezonie. - To była ciężka praca, w wielu spotkaniach pokazaliśmy nasze prawdziwe oblicze, ale to nie jest apogeum tego, co GKS może grać. Przychodząc do Katowic postawiony został cel, jakim jest awans. Za wszelką cenę chcemy walczyć o to, by się udało to już w tym sezonie. To nie jest zbyt długi czas, ale jesteśmy w stanie o to walczyć - stwierdził szkoleniowiec GieKSy.

Przed rundą wiosenną działacze chcą wzmocnić zespół, by niwelować stratę do lidera rozgrywek. - Jest jeszcze 15 spotkań do zakończenia sezonu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy dużą stratę do prowadzących drużyn, ale chcemy się odpowiednio przygotować, zwiększać naszą konkurencyjność w drużynie i w lidze. Myślę, że będziemy robić wszystko, by zbyt szybko nas nie skreślano. Przed nami jest siedem innych drużyn, które mają więcej punktów i ta sytuacja żeby walczyć na wiosnę o awans nie będzie łatwa. Czekamy na odpoczynek, później odpowiednie przygotowania. Piłka nożna uczy pokory, ale pokazuje też, że wiele rzeczy może się wydarzyć - powiedział Brzęczek.

Szkoleniowiec GKS-u Katowice liczy na wsparcie kibiców. Za kadencji Brzęczka GieKSa rozegrała trzy mecze u siebie i wszystkie odbyły się bez udziału publiczności. Trener liczy na wsparcie fanów nie tylko w chwilach sukcesów, ale także w złych momentach. - Myślę, że kibice będą sobie zdawać sprawę z tego, że drużyna będzie potrzebować wsparcia nie tylko w tych dobrych chwilach, ale też w tych trudniejszych, które na pewno będą. Kibice muszą sobie przeanalizować ostatnie lata i to, co się działo w klubie. Były duże oczekiwania i nadzieje, była presja i ona powodowała, że GKS Katowice zajmował na koniec sezonu odległe miejsce w tabeli. Kibicom również zależy na tym, by GKS był w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale bardzo ważną rzeczą jest wsparcie wszystkich osób związanych z klubem - przyznał Brzęczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×