Mecz rozgrywany w dzień powszedni o godz. 13.00 zgodnie z przewidywaniami nie zgromadził na trybunach zbyt wielu kibiców. Ci jednak, którzy się wybrali, z pewnością nie żałowali, ponieważ piłkarze Dolcanu Ząbki i Miedzi Legnica zaprezentowali widowisko na bardzo przyzwoitym poziomie.
Nie było mowy o jakimkolwiek "spokojnym początku" czy "badaniu sił", lecz obie drużyny od pierwszego gwizdka sędziego Artura Aluszyka ruszyły do zdecydowanych ataków.
Już w 2. minucie goście cieszyli się z prowadzenia za sprawą Tadasa Labukasa, który świetnie wykończył prostopadłe podanie Wojciecha Łobodzińskiego. Odpowiedź miejscowych była błyskawiczna - w 6. minucie wyrównał Damian Kądzior po szybkiej kontrze ząbczan. Kolejne cztery minuty i znowu bramka; na 2:1 dla "miedziowych" podwyższył Tadas Labukas. Tym razem Litwinowi asystował inny były reprezentant Polski Łukasz Garguła.
Więcej bramek w pierwszej połowie nie padło, ale wcale nie oznacza to, że po pierwszych dziesięciu minutach tempo gry zwolniło. Oba zespoły miały jeszcze po kilka sytuacji do strzelenia gola, jednak wynik do przerwy już się nie zmienił.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od bramki już po dwóch minutach - tym razem cieszyli się gospodarze. Do remisu 2:2 doprowadził Mateusz Wieteska po dośrodkowaniu Kądziora. Żadnej ze stron podział punktów nie urządzał, więc na boisku działo się naprawdę wiele. Efektem twardej walki był wysyp kartek, od 64. minuty Miedź musiała sobie radzić w dziesiątkę, po tym jak drugi żółty kartonik obejrzał Grzegorz Bartczak.
Liczne kartki były efektem wielkiego zaangażowania piłkarzy, musiał też przyjść czas na kolejne gole. W 72. minucie Łukasz Garguła pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Stasiaku. Na ripostę zespołu Dariusza Dźwigały trzeba było czekać zaledwie trzy minuty - rozgrywający świetne zawody Damian Kądzior przymierzył kapitalnie nad murem z rzutu wolnego z ok. 20 metrów i Dawid Smug mimo największych wysiłków musiał skapitulować.
W 86. minucie siły na placu boju się wyrównały, bo za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Kamil Wiktorski. Być może właśnie jego zabrakło dwie minuty później w polu karnym miejscowych, kiedy to Keon Daniel strzałem głową zdobył zwycięską bramkę dla zespołu Ryszarda Tarasiewicza.
Na Dolcan Arenie nieliczni kibice zobaczyli kapitalny mecz, była to prawdziwa piłka nożna "na tak". Gospodarze mogą czuć się rozczarowani, że po takiej walce nie dopiszą sobie nawet punktu do dorobku. O tempie, w jakim było rozgrywane to spotkanie najlepiej świadczy fakt, że obydwaj trenerzy zdążyli przeprowadzić tylko po jednej zmianie.
Dolcan Ząbki - Miedź Legnica 3:4 (1:2)
0:1 - Tadas Labukas 2'
1:1 - Damian Kądzior 6'
1:2 - Tadas Labukas 10'
2:2 - Mateusz Wieteska 47'
2:3 - Łukasz Garguła 72' (karny)
3:3 - Damian Kądzior 75' (wolny)
3:4 - Keon Daniel 88'
Składy:
Dolcan: Mateusz Kryczka - Damian Jakubik, Mateusz Wieteska, Kamil Wiktorski, Piotr Petasz - Paweł Tarnowski, Igor Sapała, Antonio Calderon, Szymon Matuszek, Damian Kądzior - Damian Świerblewski (62' Marcin Krzywicki).
Miedź Legnica: Dawid Smug - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Tomasz Midzierski, Rumen Trifonow - Adrian Cierpka, Keon Daniel, Wojciech Łobodziński, Łukasz Garguła (90+1' Marcin Garuch), Marek Gancarczyk - Tadas Labukas.
Żółte kartki: Piotr Petasz, Szymon Matuszek, Kamil Wiktorski, Paweł Tarnowski (Dolcan) oraz Wojciech Łobodziński, Adrian Cierpka, Grzegorz Bartczak, Dawid Smug (Miedź).
Czerwona kartka: Grzegorz Bartczak 64' (Miedź - za drugą żółtą) oraz Kamil Wiktorski 86' (Dolcan - za drugą żółtą).
Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).