Czesław Michniewicz: Najdłuższa podróż po punkty

Najpierw pociągiem, a następnie autokarem będzie podróżować Pogoń Szczecin na mecz z Górnikiem Łęczna. Czesław Michniewicz nabrał luzu po ostatnim przełamaniu, ale nie czuje się pewny siebie.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Górnik Łęczna uzbierał na swoim stadionie 12 punktów, czyli większą część dorobku. Na dodatek drużyna Jurija Szatałowa zremisowała w Szczecinie, więc przed rewanżem u siebie ma w ręku dobre karty, by zapunktować. Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin podkreśla, że jego drużynę czeka trudna przeprawa.

- Wprawdzie Górnik przegrał niedawno u siebie z Ruchem, ale wcześniej pokonał rewelację sezonu Cracovię. Widziałem również ostatni występ łęcznian na Legii. Mieli szanse na wyrównanie, imponowali dynamiką i pomysłem na grę. Zdobyli gola wyjątkowo pięknego. W Górniku dobrą robotę robią skrzydłowi wspomagani przez Leandro - komplementował szkoleniowiec.

Pogoń ruszy na wschód Polski w sobotę o 22. Wsiądzie do pociągu relacji Szczecin-Warszawa, a rano zamieni tory na szosę. Klubowy autokar zabierze piłkarzy ze stolicy do Lublina, a tam będą trenować po śniadaniu.

- Zastanawiałem się czy zabrać osiemnastu czy szesnastu zawodników. Wracamy autokarem 800 kilometrów i im nas mniej, tym większym komfort podróżowania. Po badaniach zmęczenia wiem, że jest lepiej niż było, więc liczę, że nie będzie problemu z regeneracją przed Górnikiem. Być może nie będzie więc konieczności zmian w składzie. Kilku zawodników jest trochę poobijanych, ale liczę, że wykurują się i zdobędziemy punkty po najdłuższej wyprawie w sezonie - opowiadał Michniewicz.

Pogoń Szczecin wygrała w środku tygodnia pierwsze spotkanie po pięciu kolejkach niepowodzeń. Mały sukces przesądza, że do końca roku nie będzie nerwowych ruchów w klubie. Portowcy nadal muszą pracować nad ofensywą. Ostatnio uśmiechnęło się do nich szczęście w doliczonym czasie, ale przez większość meczu z Lechią Gdańsk atakowali jałowo.

- Po meczu mieliśmy odczucie, że był problem z Akahoshim, że był niewidoczny na boisku. Po obejrzeniu spotkania drugi i trzeci raz widzę, że był jednym z najaktywniejszych zawodników w obronie i ataku. Pochwaliłem go i nakazałem grać tak samo w następnym meczu. Był natomiast problem, żeby dostarczyć mu piłkę. Musimy lepiej wykorzystywać Akahoshiego, ponieważ wygląda dobrze fizycznie.

Michniewicz przypomniał, że odcina się na razie od spekulacji transferowych i nie komunikował zawodnikom żadnych decyzji personalnych. W kończącym się tygodniu gorąco komentowana była choćby informacja, że Pogoń nie zaproponuje nowych kontraktów Małeckiemu, Przybeckiemu i Murayamie.

- Te wszystkie spekulacje nie wychodzą ode mnie. Dyskusje toczą się wokół klubu, a nie w środku. Piłkarze muszą walczyć o nowe umowy i to nie jest sprawa, która powinna ich deprymować. Przecież wiedzą do kiedy podpisali kontrakt. Każdego piłkarza omówimy szczegółowo po sezonie podobnie jak już to zrobiliśmy z drużyną rezerw oraz juniorów - zaznaczył Czesław Michniewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×