Pogoń Szczecin, Lech Poznań oraz Jagiellonia Białystok - tym trzem zespołom snajper Legii Warszawa jeszcze gola nie strzelił. Wszystko jednak przed Węgrem. Wicelider ekstraklasy mecze rewanżowe z tymi drużynami jeszcze rozegra. Najwcześniej Nemanja Nikolić będzie mógł poprawić statystykę w meczu z Jagiellonią, ten mecz odbędzie się 14 lutego 2016 roku. W połowie marca Legia zagra z kolei z Lechem Poznań, a na początku kwietnia z Pogonią.
Do tej pory niesamowity Węgier strzelał gole: 4 - Górnikowi Łęczna (w dwóch meczach), 3 - Cracovii, 2 - Górnikowi Zabrze, Podbeskidziu Bielsko-Biała (w dwóch meczach) i Śląskowi Wrocław, oraz po 1 - Piastowi Gliwice, Ruchowi Chorzów, Zagłębiu Lubin, Wiśle Kraków, Koronie Kielce, Lechii Gdańsk i Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Łącznie to daje 20 goli i pewne prowadzenie w walce o koronę króla strzelców.
Nikolić w lidze jest niezawodny, ale kilka gorzkich słów pod swoim adresem już przeczytał. Zarzucano mu, że nie potrafi strzelać goli mocnym drużynom. W niedawnej rozmowie z WP SportoweFakty odniósł się do tych zarzutów.
- W ekstraklasie naszymi rywalami jest 15 drużyn. Strzeliłem gole zdecydowanej większości z nich. Więc ktoś chce mi powiedzieć, że 80 procent ligi to łatwi rywale?(...) Kiedy słyszę, że nie strzelam mocnym rywalom, to ogarnia mnie śmiech. Statystyki nigdy nie kłamią. A moje mówią, że w 30 meczach zdobyłem 20 goli. Kto rozumie futbol, ten wie że nie ma łatwych rywali i łatwych goli. Każdą bramkę musisz wycierpieć. Śląsk czy Lech są złymi klubami, bo są nisko w tabeli? Nie. Nie ma łatwych rywali. Dla mnie gra z każdym rywalem, to jak gra przeciwko Realowi Madryt.
W niedzielę jego gol pomógł w wygranej 2:0 z Wisłą Kraków.