Filipe: Jeżeli miałbym opuścić Odrę to tylko z podniesioną głową

Odra Opole w sobotę okazała się najlepszą drużyną w Halowych Mistrzostwach Opola w piłce nożnej. Wyróżniającą się postacią w zespole niebiesko-czerwonych był Brazylijczyk Filipe. Nie było to jednak spowodowane jego bujną fryzurą afro, bo tej się pozbył, ale doskonałą grą, którą przypieczętował ośmioma bramkami i zdobyciem tytułu króla strzelców.

W tym artykule dowiesz się o:

Po piłkarzu zupełnie nie było widać, że do zajęć wrócił później niż reszta drużyny. Za spóźniony o kilka dni powrót z urlopu nie poniósł jednak żadnych konsekwencji. - Miałem takie ustalenia z trenerem Prawdą i wróciłem zgodnie z nimi. Z klubem wszystko już wyjaśniłem - stwierdził Brazylijczyk. Jego słowa potwierdził Piotr Rzepka. - Tak się umówił, wyjeżdżając do ojczyzny, z poprzednim szkoleniowcem, więc trzeba to respektować. Nie będzie ukarany - powiedział nowy opiekun opolan.

Zawodnik występujący zwykle na pozycji prawego obrońcy na hali pokazał inklinacje do gry ofensywnej. Może więc zajmie na skrzydle miejsce Marcina Rogowskiego? -Hala to zupełnie inna sprawa. Moja skuteczność to też zasługa Marka Tracza, który wiele razy świetnie mi podawał - odpowiedział Brazylijczyk i dodał z uśmiechem: - Miałem z nim przed ostatnim meczem umowę, że jeżeli wynik będzie wysoki to będzie mi pomagał w zdobyciu korony.

Odra od początku przygotowań jeszcze nie przegrała. Najpierw w sparingach pokonała Polonię Bytom oraz MKS Kluczbork. W sobotę każdy z rywali był zdecydowanie gorszy od piłkarzy Piotra Rzepki. Filipe wie, z czego może wynikać tak dobra gra niebiesko-czerwonych. - Mamy w drużynie wielu młodych chłopaków. Są bardzo zaangażowani w grę i bardzo chcą wygrać mecz. Chcą się pokazać. Na razie to dobrze idzie. Mamy nadzieje, że tak będzie dalej - stwierdza Brazylijczyk. Zaraz dodaje jednak ze smutkiem, nawiązując do kłopotów opolan: - My robimy swoje, ale musimy też czekać. To co się dzieje w klubie jest trudne, piłkarze nie mają pieniędzy. Będzie taki czas, że cierpliwość się skończy. Na razie jednak czekamy.

Z powodu problemów finansowych i zaległości płacowych kilku zawodników opuściło już zespół z Oleskiej. Obrońca póki co chce jednak czekać na rozwój wypadków. - Szanuję ten klub. Jeżeli miałbym go opuścić to tylko z podniesioną głową. Chcę w nim grać i z nim walczyć na boisku - deklaruje i dodaje: - Ale to jest moja praca, jeżeli nadal nie będzie pieniędzy to trzeba będzie sobie podziękować i iść gdzieś zarabiać. Na razie jestem cierpliwy. Klub traktuje mnie dobrze, ja go tak samo.

Komentarze (0)