Darko Jevtić: Nie mamy czego żałować

Lech nie dokonał cudu i nie zagra w 1/16 finału Ligi Europy. Darko Jevtić nie zamierza jednak rozdzierać szat. Powód? Wynik spotkania Fiorentiny z Belenenses.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
PAP/Jakub Kaczmarczyk / PAP/Jakub Kaczmarczyk

Viola pokonała portugalski zespół 1:0, a to oznacza, że nawet gdyby Kolejorz sięgnął po trzy punkty, nie wyszedłby z grupy. - Nie mamy tak naprawdę czego żałować. Gdyby we Florencji rezultat był dla nas korzystny, to patrzylibyśmy na całą sprawę zupełnie inaczej. Teraz trzeba się skoncentrować przede wszystkim na meczu z Zagłębiem Lubin - zaznaczył Darko Jevtić.

Zasmuca jednak fakt, że poznaniacy przegrali wszystkie cztery starcia z FC Basel. Czy w czwartek byli najbliżsi korzystnego wyniku? - Nie oceniłbym tego w taki sposób. W eliminacjach Ligi Mistrzów w Poznaniu długo było 1:1 i wszystko zmieniło się dopiero po czerwonej kartce. W rewanżu w Bazylei też byliśmy bliscy wywalczenia remisu. Faktycznie szkoda, że w żadnym z pojedynków nie udało nam się uniknąć porażki - dodał.

Kolejorz kończy europejską przygodę i teraz skupi się wyłącznie na rozgrywkach krajowych. - W tym roku zostały nam jeszcze dwa spotkania ligowe i fajnie by było oba wygrać. Trzeba się skoncentrować na jak najlepszych wynikach, a potem kontynuować to wiosną. Został nam też jeszcze Puchar Polski - stwierdził Jevtić.

Po tym jak 22-latek wyleczył kontuzję znów zaczyna odgrywać w Kolejorzu coraz istotniejszą rolę. W czwartek spędził na boisku 73 minuty. Czy w niedzielnej potyczce z KGHM Zagłębiem Lubin w Ekstraklasie będzie gotów wystąpić w pełnym wymiarze czasowym? - Mam taką nadzieję. Czuję się dobrze. W meczu z FC Basel trochę doskwierało mi zmęczenie, ale z upływem czasu będzie coraz lepiej - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×