Mistrzowie Polski znajdują się ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. Obecnie zajmują siódme miejsce w tabeli i do czwartej Pogoni Szczecin tracą tylko pięć punktów. - Mamy o wiele większe ambicje. Pierwszym krokiem po moim przyjściu do Lecha było wyjście ze strefy spadkowej. Wszyscy na to liczyli i chcieliśmy zrobić to jak najszybciej. Kolejnym krokiem miało być wejście do pierwszej ósemki, co również osiągnęliśmy. Na tym jednak nie poprzestaniemy. Chcemy zbliżyć się jak najbardziej do czołówki. Od nas zależy jaką stratę będziemy mieli po podziale punktów. Obecnie jest ona duża. Potem przyjdzie kolejny etap o którym będziemy rozmawiali w swoim czasie - mówi Jan Urban.
W niedzielę Lech Poznań będzie miał okazję znów awansować w tabeli, bo podejmie Zagłębie Lubin, które obecnie ma dwa punkty więcej. Będzie to czwarte starcie obu zespołów w tym sezonie. Do tej pory raz wygrali lubinianie i dwukrotnie poznaniacy. - Wydaje mi się, że za dużo się nie zmieni jeśli chodzi o Zagłębie i ich styl gry. Ich skład jest dosyć stabilny. Na pewno przyjadą wykorzystać to, że graliśmy mecz pucharowy. Wiedzą, że nie wszyscy zregenerują się tak, jakbyśmy sobie życzyli i w tym upatrują swojej szansy - opowiada trener Lecha.
Zagłębie po serii meczów bez zwycięstwa zdobyło sześć punktów w ostatnich trzech spotkaniach. - Mieli moment, że im nie szło, ale ostatnio pokazali, że potrafią punktować. Zagłębie jest beniaminkiem, ale jest to dość złudne, bo tylko rok grali w pierwszej lidze. Mają sporo piłkarzy z doświadczeniem w Ekstraklasie. Zagłębie jest w dobrej sytuacji jeśli chodzi o ligę. Piotr Stokowiec wykonuje super pracę - kontynuuje Urban.
Lech jest faworytem, ale o punkty łatwo nie będzie. - Szykuje się ciekawe widowisko w którym zmierzą się zespół mający wysokie morale z zespołem pnącym się w górę tabeli. Zagłębie potrafi grać w piłkę i ma więcej punktów niż my. Na nich nie będzie ciążył stres, wielka odpowiedzialność, bo to my jesteśmy faworytem, a oni mają dużo więcej do wygrania niż do stracenia. Nie chcemy, aby Zagłębie przerwało naszą passę - kończy szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
.