- Mamy w grupie silnych Niemców, ale gdybyśmy wpadli na Hiszpanię czy Francję, to uważam, że byłaby to dla nas gorsza opcja. Raz już z Niemcami wygraliśmy, oczywiście to nie oznacza, że musi nam się to udać także na mistrzostwach Europy, ale nie można powiedzieć, że z pierwszego koszyka trafiliśmy najgorzej - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty Sylwester Czereszewski.
Dobór pozostałych rywali bardzo zadowala byłego reprezentanta Polski. - Irlandię Północną można porównać do Irlandii czy Szkocji, z którymi dobrze poradziliśmy sobie w eliminacjach. Nam bardziej leżą przeciwnicy preferujący nieco toporny futbol, a gorzej czujemy się przeciwko zespołom solidnie wyszkolonym technicznie. Poza tym ci dwaj rywale to nie są zespoły, które nagle zrobią jakiś wielki postęp. Nie sądzę, byśmy musieli się ich przesadnie bać. Byłbym dużo mniej zadowolony, gdybyśmy z czwartego koszyka wpadli np. na Turcję.
Czereszewski uważa, że terminarz fazy grupowej (zaczniemy od meczu z Irlandią Północną, później zagramy z Niemcami, a na koniec z Ukrainą) jest dla nas idealny. - Inauguracji nie możemy absolutnie przegrać. Cieszę się, że Niemcy będą naszym drugim przeciwnikiem, bo nie chciałbym, żebyśmy mierzyli się z nimi w ostatnim spotkaniu. Liczę na dobry start, a potem nawet gdyby z Niemcami nam nie poszło, to będzie jeszcze mecz z Ukrainą, w którym możemy odrobić straty punktowe.
Czy Biało-Czerwoni wyjdą z grupy? - Byłoby naprawdę kiepsko, gdybyśmy tego celu nie zrealizowali. Awans wywalczą aż cztery ekipy z trzecich miejsc, a to już naprawdę zwiększa szanse - zakończył.