- Pierwszym kluczowym momentem był gol na 1:0. Po tym przypadkowym trafieniu gospodarze ustawili sobie mecz. Drugi istotny moment to brak czerwonej kartki dla Abdula Aziza Tetteha. Uważam, że sędzia powinien ją pokazać, bo Jakub Tosik pojechał po spotkaniu do szpitala na zszywanie wargi. Sam sobie tego przecież nie zrobił - stwierdził Piotr Stokowiec.
- Zaczęliśmy ten mecz zbyt bojaźliwie i niefrasobliwie. Obudziliśmy się trochę za późno. W drugiej połowie widziałem już walkę i podniesione głowy, ale Lech zagrał z nami bardzo wyrafinowanie i mimo kilku wyśmienitych sytuacji, nie udało się odrobić strat - dodał.
Stokowiec podkreślił jednak, że nie będzie rozdzierał szat. - Nie robię tragedii z tej porażki. Sportową złość powinniśmy pokazać już wcześniej, lecz na pewno nie można powiedzieć, że zabijamy futbol. Widzę postęp w mojej drużynie, idziemy do przodu i nie mamy się czego wstydzić.