- Piłka polega na tym, że kto strzeli bramkę, ten wygrywa. Zawisza strzelił dwie, my jedną - podsumował spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz Romuald Szukiełowicz. Dla Śląska Wrocław to koniec przygody z Pucharem Polski.
Szkoleniowiec dwukrotnych mistrzów Polski odniósł się do postawy swoich zawodników w tym spotkaniu. Wrocławianie zmarnowali kilka dobrych okazji na strzelenie gola. - Były sytuacje, była agresja, było granie. Podjęliśmy duże ryzyko. Zagraliśmy kilkanaście minut trójką obrońców. Weszli młodzi chłopcy, pokazali się z dobrej strony. Dla mnie wszystko jest pozytywne, poza wynikiem. Wyłączyłbym jednak pierwsze 10-15 minut meczu. Liczyliśmy się z tym, to było rozpisane na nuty, że Zawisza tak zagra. Zmusiliśmy ich do gry nie kombinacyjnej, a na wysokich zawodników. Na to byliśmy przygotowani - komentował trener.
- To wydaje się niemożliwe, żeby przegrać ten mecz. Tworzyć tyle sytuacji, tyle zaangażowania, tyle walki, tyle biegania, tyle kontaktów bezpośrednich z przeciwnikiem... Stworzone sytuacje niewykorzystane - żałował trener.