Niebiescy w Niechorzu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do 5 lutego zawodnicy chorzowskiego Ruchu przebywać będą w Niechorzu. Niebiescy nad morze wyjechali w poniedziałek rano i po dziewięciogodzinnej, męczącej podróży dotarli na miejsce. <i>- Jedynym mankamentem obozu jest długi czas dojazdu do Niechorza</i> - narzekał przed wejściem do klubowego autokaru trener Ruchu Bogusław Pietrzak.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach chorzowianie na obóz zimowy wyjeżdżali do wiślańskiego ośrodka „Kleopatra”. Do Wisły zamiast pierwszej drużyny wyjedzie tym razem zespół grający w Młodej Ekstraklasie, który po pierwszej rundzie jest liderem tabeli. - O decyzji wyjazdu do Niechorza zadecydowały przede wszystkim lepsze warunki do treningów. W ośrodku, w którym przebywamy koło siebie leżą dwa nowoczesne boiska ze sztuczną nawierzchnią oraz niedawno wybudowana hala sportowa - tłumaczy Bogusław Pietrzak.

Nad morze nie wyjechał z Ruchem doświadczony napastnik Martin Fabusz, który jest chory. Piłkarz ma dołączyć do kolegów za kilka dni. Do Niechorza trener Niebieskich zabrał za to dwóch piłkarzy, którzy wiosną mają szansę na dłużej zadomowić się w kadrze pierwszego zespołu. Są to bramkarz Gwarka Ornontowice Damian Matras oraz 24-letni napastnik, ostatnio grający na Cyprze, a wcześniej m.in. w Rakowie Częstchowa, GKS Bełchatów i Miedzi Legnica Dominik Płaza.

Z zespołem do Niechorza udało się również kilku młodszych zawodników. - Jadą tam głównie po naukę. Bardzo byśmy się cieszyli, gdyby któremuś z nich udało się na stałe dołączyć do pierwszej drużyny, albo nawet wskoczyć do jedenastki - dodaje Pietrzak.

W trakcie zimowej przerwy do drużyny nie dołączy żaden nowy piłkarz z "głośnym" nazwiskiem. - Kadrę mamy na tyle silną, że wzmocnień nie potrzebujemy. Mam tylko nadzieję, że uda nam się uniknąć poważniejszych urazów - kończy z nadzieją w głosie trener 14-stokrotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: