Wygrywając z Ruchem Chorzów piłkarze Termaliki Bruk-Bet Nieciecza mogli awansować do pierwszej ósemki ligi i znacząco zwiększyć swoje szanse na grę w grupie mistrzowskiej po fazie zasadniczej. Ostatecznie, po poprawnym po przerwie występie, beniaminek uległ wyżej notowanemu w lidze Ruchowi 0:1. - Żadna to satysfakcja z tego, że mieliśmy więcej okazji strzeleckich. Chcieliśmy udanie zakończyć mecze w 2015 roku. Przed przerwą badaliśmy siły, potem mecz się otworzył. My mieliśmy swoje okazje, ale gola zdobył Ruch. W Chorzowie Patryk Lipski strzelił nam pięknego gola, teraz powtórzył to Kamil Mazek. U nas zawiodła skuteczność - martwił się Dariusz Jarecki, który przy stanie 0:1 przeprowadził ładną indywidualną akcję i w ostatnim momencie został zablokowany przez Michała Koja.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, zimę niecieczanie spędzą w dolnej połowie tabeli. - Jest niedosyt, ale patrząc na naszą zdobycz punktową, to dorobek nie jest zły. Jednak zawsze może być lepiej. Mam nadzieję, że wiosną udowodnimy, że potrafimy dobrze grać. Na pewno będą wzmocnienia, bo przydałby się zawodnik, który potrafi zdobywać gole, a także piłkarze dobrze grający w obronie. Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, na pewno nam się przyda - zakończył gracz beniaminka ekstraklasy.