- Zaczęliśmy mecz agresywnie, szybko udało nam się strzelić gola. I nasza gra w tej części mi się podobała - analizował trener Piasta. Po tym jednak, jak na początku drugiej połowy gospodarze podwyższyli rezultat, to zdaniem Radoslava Latala jego piłkarze "przestali grać". - I byliśmy pod presją Lecha.
Presję udało się przetrzymać, lider tabeli wygrał 2:0. Zadanie miał poza tym utrudnione, o czym też Czech nie omieszkał przypomnieć. - Mieliśmy spore problemy kadrowe, brakowało czterech podstawowych graczy - mówił. Przypomnijmy, że między innymi z różnych względów nie mogły zagrać dwa czeskie filary drużyny, czyli Kamil Vacek i Martin Nespor.
W niedzielę Latal podsumował też całą jesień. - Jestem bardzo zadowolony z drużyny. To intensywne, bardzo trudne pół roku. Wszyscy pracowaliśmy na sto procent. Pojawiła się w drużynie "chemia", latem bardzo ciężko trenowaliśmy, piłkarze zaczęli w siebie wierzyć - powiedział.
- Jestem bardzo zmęczony i cieszę się, że będę mógł teraz chwilę odpocząć - dodał.
Piast Gliwice ma pięć punktów przewagi nad Legią Warszawa.