Premier League: Przełamanie Man Utd! Łukasz Fabiański mógł uratować remis dla Swansea!

Newspix / Paul Roberts
Newspix / Paul Roberts

Po sześciu meczach z rzędu bez zwycięstwa Manchester United przełamał się i pokonał Swansea City 2:1. Niewiele jednak brakowało, a publiczność zgromadzoną na Old Trafford uciszyłby w doliczonym czasie Łukasz Fabiański, który był bliski zdobycia gola.

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Czerwonych Diabłów, lecz kibice na trybunach nie mieli żadnych powodów do zadowolenia. Tempo było jednostajne, a sytuacje, które stwarzali gospodarze nie na tyle klarowne, by Łukasz Fabiański mógł skapitulować.

Ekipa Louisa van Gaala przyspieszyła dopiero po przerwie i to od razu dało efekt. Bardzo aktywny w tym spotkaniu Ashley Young dośrodkował z prawego skrzydła wprost na głowę Anthony'ego Martiala, a ten uderzył chytrze, z kozłem i przez to polski bramkarz nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

W tym momencie wydawało się, że Man Utd spokojnie dowiezie do końca korzystny wynik, zwłaszcza że po przerwie Łabędzie prezentowały się nader przeciętnie. Potrafiły jednak "kąsać" i ostrzeżeniem dla gospodarzy był już strzał głową w słupek Andre Ayewa. W 70. minucie padło natomiast wyrównanie. Rezerwowy Modou Barrow oszukał na prawym skrzydle Matteo Darmiana, dośrodkował wprost na głowę Gylfiego Sigurdssona, a Islandczyk uderzył na tyle precyzyjnie, że David de Gea był bez szans.

Zanosiło się na kolejny mecz Manchesteru United bez zwycięstwa. Czerwone Diabły miały jednak w składzie indywidualności i to one przesądziły o wyniku. W 77. minucie Martial doskonale zauważył w polu bramkowym Wayne'a Rooneya, posłał w jego kierunku płaskie dośrodkowanie, a doświadczony napastnik pokonał Fabiańskiego perfekcyjnym uderzeniem piętą. Polak znów nie mógł nic poradzić, bo tego strzału nie obroniłby żaden bramkarz świata.

Fabiański mógł jednak dokonać czegoś nieprawdopodobnego i zdobyć gola na wagę remisu! Już po upływie regulaminowego czasu gry pobiegł w pole karne rywala przy rzucie rożnym, piłka spadła właśnie na jego głowę i uderzył minimalnie obok słupka!

Ambitne Łabędzie wyjechały zatem z Old Trafford na tarczy, a Louis van Gaal i jego zespół mogli wreszcie odetchnąć. To pierwszy triumf Manchesteru United od 21 listopada (wtedy wygrał na wyjeździe z Watfordem) i pierwszy po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa.

Czerwone Diabły są teraz na 5. miejscu w tabeli ze stratą dwóch punktów do Tottenhamu. Swansea natomiast pozostaje tuż nad strefą spadkową.

Manchester United - Swansea City 2:1 (0:0)
1:0 - Anthony Martial 47'
1:1 - Gylfi Sigurdsson 70'
2:1 - Wayne Rooney 77'

Składy:

Manchester United: David de Gea - Ashley Young (78' Paddy McNair), Phil Jones (46' Matteo Darmian), Chris Smalling, Daley Blind, Morgan Schneiderlin, Bastian Schweinsteiger, Juan Mata, Ander Herrera (90+1' Michael Carrick), Anthony Martial, Wayne Rooney.

Swansea City: Łukasz Fabiański - Angel Rangel, Federico Fernandez, Ashley Williams, Neil Taylor, Sung-Yueng Ki, Leon Britton (62' Modou Barrow), Jack Cork, Wayne Routledge (82' Jefferson Montero), Andre Ayew (82' Bafetimbi Gomis), Gylfi Sigurdsson.

Żółte kartki: Chris Smalling, Daley Blind (Manchester United) oraz Angel Rangel (Swansea City).

Sędzia: Jonathan Moss.

Widzów: 75 415.

Niesamowita historia przyjaźni Messiego i Ronaldinho od... pierwszego gola

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
wislok
2.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę,że posadę Van Gaala może uratować jedynie niedogadanie się z Mourinho. Masakra jak mało tu komentarzy. Fuzja, miała tu przybyć cała rzesza z WP,a tu widać Ci co byli zniknęli,a nowi są ja Czytaj całość
Seb Glamour
2.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ledwo,ledwo ale jest;)