Już w środowym meczu Pucharu Króla z Espanyolem w barwach Barcelony zadebiutuje dwóch nowych piłkarzy, którzy powinni znacząco wzmocnić siłę Dumy Katalonii. Choć możliwości ofensywne drużyny już są ogromne, to Aleix Vidal i Arda Turan powinni dać bardzo dużo swojej ekipie w najważniejszej części sezonu.
Przypomnijmy - obaj zawodnicy podpisali kontrakty z klubem w połowie zeszłego roku, jednak ze względu na zakaz transferowy nałożony przez FIFA nie mogli pojawić się na boisku. Luis Enrique z wytęsknieniem czekał nowego roku, gdy kara miała przestać obowiązywać. I doczekał się.
Nie da się ukryć, że dla trenera Barcelony możliwość korzystania z Vidala i Turana jest znakomitą wiadomością. Jesienią ławka rezerwowych prezentowała się bardzo przeciętnie. Nie dość że z powodu zakazu klub nie mógł przeprowadzać transferów, to drużyny nie oszczędzały kontuzje.
Tylko w ostatnim półroczu urazu dotykały aż jedenastu piłkarzy pierwszego zespołu, w tym największe gwiazdy, jak Lionel Messi, Neymar czy Ivan Rakitić. Z kolei na ponad pół roku wypadł coraz lepiej grający Rafinha, w którym kibice wiązali w tym sezonie ogromne nadzieje.
O tym, jakie problemy miał Luis Enrique niech posłuży statystyka dziennika "Sport". Otóż w aż 11 meczach ligowych (na 17) nie wykorzystał on kompletu zmian, a tylko trzy razy wprowadził na boisko trzech zmienników.
Bardzo często w ich rolę wcielali się Sandro Ramirez i Munir. Młodzi Hiszpanie otrzymywali też szansę gry w podstawowym składzie, jednak przeważnie zawodzili. Dość powiedzieć, że w lidze obaj nie strzelili ani jednego gola!
Teraz może być tylko lepiej. Vidal i Turan to piłkarze bardzo wszechstronni. Ten pierwszy może występować zarówno na prawej stronie obrony (poważna konkurencja dla Daniego Alvesa), jak i na skrzydle. Z kolei reprezentant Turcji znakomicie czuje się nie tylko w środku pola (tak był ustawiany w Atletico), a także występując bliżej linii bocznej.
Enrique nie zamierza czekać i już zapowiedział, że obaj zawodnicy dostaną szansę debiutu w środowym spotkaniu z Espanyolem.
- Są gotowi do gry przez 90 minut. Nie wiem, ile czasu spędzą na boisku, ale na pewno się na nim pojawią. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogą już grać - powiedział Asturyjczyk. Z możliwości debiutu cieszą się także sami zainteresowani.
- Od sześciu miesięcy mocno trenowaliśmy. Jestem szczęśliwy, że wreszcie będę mógł zagrać w koszulce Barcelony. Mój los jest teraz w rękach trenera - powiedział były gracz Sevilli.
Tym samym Barcelona doznała poważnych wzmocnień na początku decydujących momentów sezonu, a nie jest wykluczone, że zimą na Camp Nou trafią kolejni zawodnicy. Choć klub nie zamierza przeznaczać na transfery wielkich kwot, to możliwe jest zakontraktowanie m.in. Denisa Suareza czy Ezequiela Lavezziego.
{"id":"","title":""}