W ostatnich miesiącach pojawiały się informacje, że Marko Marić nie zostanie w Lechii Gdańsk na wiosnę. Jak się okazuje piłkarz wypożyczony z TSG 1899 Hoffenheim nigdzie się nie wybiera. - Czytałem w gazetach na ten temat, ale mój kontrakt z Lechią Gdańsk obowiązuje do końca sezonu. Zamierzam go wypełnić i w tej chwili jestem piłkarzem Lechii - powiedział Chorwat.
Jesienią Marić zagrał we wszystkich meczach swojego klubu. - Rundę mogę ocenić średnio. 10. miejsce sprawia, że jesteśmy blisko górnej ósemki, w której zamierzamy się znaleźć. To jest nasz cel na najbliższe mecze. Liczę, że później powalczymy o coś więcej - dodał.
W Lechii Gdańsk pojawił się nowy bramkarz, Vanja Milinković-Savić. Czy Marić czuje się numerem jeden pomiędzy słupkami Lechii? - Na pewno rozpoczęcie nowego roku, to też nowy początek dla mnie. To, że byłem pierwszym bramkarzem jesienią nie oznacza, że zachowam ten status na wiosnę. Mamy w bramce nowego kolegę i wiem, że będzie rywalizacja. Na pewno będę jednak pracował nad zachowaniem swojej pozycji - stwierdził.
Nowym trenerem Lechii Gdańsk będzie Piotr Nowak. To już czwarty szkoleniowiec w tym sezonie. - Po raz pierwszy znajduję się w takiej sytuacji, ale nie uważam że to coś złego. Takie rzeczy czasami się zdarzają w piłce. My musimy wykazywać się umiejętnościami przed każdym trenerem i udowadniać swoją przydatność do zespołu - ocenił Marko Marić.
Chorwat to wciąż młody piłkarz, któremu zależy na rozwoju. - Podczas pobytu w Lechii poprawiłem się w każdym elemencie gry. Wystąpiłem w 21 meczach w Ekstraklasie. Daje mi to kapitalne doświadczenie. Z każdym dniem stawałem się lepszym bramkarzem - podsumował.