Tadeusz Pawłowski został trenerem Białej Gwiazdy 22 grudnia, ale na pierwsze spotkanie z drużyną musiał czekać 20 dni. Po premierowych zajęciach nowy szkoleniowiec Wisły był zadowolony ze swoich podopiecznych.
- Widać, że zawodnicy pracowali nad sobą w czasie urlopów. Fajnie to wygląda pod względem ruchowym i piłkarskim - mówi Pawłowski.
Jak brzmiała pierwsza przemowa nowego trenera w szatni 13-krotnych mistrzów Polski? - Powiedziałem w szatni, żebyśmy z optymizmem wierzyli w to, co robimy i że tylko ciężką pracą możemy dojść do sukcesów. Jeśli wszyscy to zrozumiemy, to na wiosnę czeka nas wiele radości. Chcemy zarazić piłkarzy pozytywną energią. O sytuacji w tabeli nie rozmawialiśmy, bo każdy wie, w jakim miejscu jesteśmy. Powiedziałem w szatni, czego oczekuję, jaką mam filozofię gry i na co będę zwracał uwagę: komunikację, dyscyplinę i współpracę.
W pierwszym po zimowej przerwie treningu udział wzięło 24 piłkarzy Wisły, ale Rafał Boguski i Paweł Brożek trenowali indywidualnie. Wciąż niedysponowani są też przechodzący rehabilitację Donald Guerrier, Krzysztof Mączyński, Boban Jović i Emmanuel Sarki.
- To zawsze komplikuje sprawę, jeśli tacy rutynowani zawodnicy nie trenują. Ci piłkarze ogrywają dużą rolę na boisku i w szatni. Chciałbym, żeby byli zdrowi jak najszybciej, ale nie możemy nic robić na siłę. Jeśli lekarz da zielone światło, to do nas dołączą. Musimy być cierpliwi - mówi Pawłowski.
Jedyną nową twarzą wśród wiślaków był Krzysztof Drzazga, ale lada dzień do zespołu dołączą też Patryk Małecki i Zdenek Ondrasek.
- Przechodzili badania i jeśli ich wyniki będą pomyślne, to pewnie już we wtorek będą z nami. Zdenek był w Myślenicach, wymieniliśmy parę zdań - mówi Pawłowski.
Jerzy Engel: szanse Polski na Euro 2016 postrzegam z wielkim optymizmem