Gostomski podobnie jak Kasper Hamalainen odszedł z Lecha w zimowym oknie transferowym. Bramkarz, który trafił do Glasgow Rangers, jest zdziwiony, że Fin został ostatecznie w Polsce i podpisał 3,5-letni kontrakt z Legią.
- Kasper niepotrzebnie mówił tyle przed odejściem z Lecha. Że opuszcza nasz kraj, bo się w Polsce źle czuje, czy coś w tym stylu. Mógł to zostawić dla siebie i nie byłoby dziś tylu komentarzy. Wydaje mi się, że sam Hamalainen jest też zdziwiony faktem, iż podpisał kontrakt z Legią. Z jego umiejętnościami, formą, jaką ostatnio prezentował, powinien grać w lepszej lidze niż polska. Nie wiem, czy był do końca świadomy, co robi i jak odbiorą to fani - komentuje Gostomski.
Zawodnik grał z Hamalainenem w Lechu 2,5 roku.
- Wnosił dużo jakości, brał na siebie grę w trudnych momentach. To przede wszystkim bardzo mądry zawodnik. Ale Lech na pewno poradzi sobie z załataniem po nim dziury. W Poznaniu mieli czas, żeby przygotować się na jego odejście. On postanowił, że wyjedzie z Poznania wcześniej niż ja. To nie będzie tak duża strata, jak się wydaje - uważa piłkarz.
Gostomski jest przekonany, że Fin będzie chciał strzelić Lechowi gola w najbliższym meczu obu drużyn.
- I to przy Bułgarskiej! Rozumiem rozgoryczenie fanów, ale jestem świadomy, że Kasper mógł nie mieć lepszych ofert i musiał po prostu wybrać Legię. Transfery z Lecha do Legii nigdy nie będą pozytywnie odbierane przez kibiców. Ale piłka to nasza praca. Każdy z nas wybiera jak najlepszą ofertę - tłumaczy kolegę bramkarz.
Hamalainen rozegrał dla Lecha 131 meczów, strzelił 36 goli i miał 25 asyst. Z "Kolejorzem" zdobył mistrzostwo i Superpuchar Polski.