Kiedyś wybierał Messiego i Ronaldo do jednej drużyny na PlayStation. Dziś jest między nimi

Paul Pogba, który trafił do jedenastki roku FIFA, spełnił swoje wielkie marzenie. Jeszcze kilka lat temu wybierał Leo Messiego i Cristiano Ronaldo do jednej drużyny na PlayStation. Dziś razem z nimi jest częścią najlepszego zespołu na świecie.

Podczas ceremonii wręczenia Złotej Piłki Francuz wyróżnił się ubiorem. Jego awangardowa, czarno-złota marynarka kontrastowała z klasycznymi smokingami piłkarzy Realu Madryt i Barcelony. Byłoby to jednak wielką niesprawiedliwością, gdybyśmy zwrócili uwagę tylko na ubiór. Pogba wkroczył do grupy najlepszych piłkarzy na świecie, po raz pierwszy w karierze stanął obok Ronaldo i Messiego. A to dopiero początek, bo pomocnik Juventusu ma wielki apetyt i mentalność zwycięzcy. Jeśli nie wydarzy się nic tragicznego, przyszłość należeć będzie do niego.

Obecność Pogby w jedenastce roku to wielki powód do domu dla Francuzów. Od 2010 roku ( połączenia plebiscytów FIFA i France Football), tylko jeden piłkarz znad Skewany znalazł się w gronie najlepszych piłkarzy na świecie. Był to Franck Ribery, najważniejszy gracz fantastycznego Bayernu Monachium, który podbił świat w 2013 roku. Ale to nie wystarczyło, by Francuz sięgnął po Złotą Piłkę, której zarzucił "podłą polityczność i niesprawiedliwość". Wygrał Cristiano Ronaldo.

Pogba został wyróżniony za świetną postawę w barwach Juventusu, hegemona na Półwyspie Apenińskim (4 mistrzostwa Włoch z rzędu, Coppa Italia, Superpuchar) i finalisty Ligi Mistrzów. 2015 roku był genialny dla pomocnika. Zwłaszcza pierwsza połowa, w której obok Andrei Pirlo i Arturo Vidala był królem środka pola. Po odejściu dwóch czołowych graczy i transferze Carlosa Teveza do Boca Juniors, przejął po Argentyńczyku numer "10". Objął magiczną cyfrę, z którą w przeszłości biegali Sivori, Platini czy Del Piero. I o ile ta odpowiedzialność ciążyła mu na początku, o tyle dziś Francuz jest coraz bliżej gry na poziomie Pogby z najlepszych meczów 2015 roku. Wówczas był nie do zatrzymania.

Jesienią momentem przełomowym dla byłego gracza Manchesteru United było derbowe starcie z Torino. Zdobył w nim fantastycznego gola, zamykając usta tym, którzy wyśmiewali go nazywając "Mister 100 milioni" (Pan 100 milionów). To było ironiczne określenie ceny, jaką Juve zażyczyło sobie za swojego gracza.

- Za mną wspaniały rok, choć przypominam wszystkim, że odniosłem w nim poważną kontuzję, a w końcówce Juventus miał problemy. Dziś się cieszę, bo jeszcze kilka lat temu oglądałem Ronaldo i Messiego w telewizji, a później wybierałem ich do jednej drużyny na Play Station. Teraz będę pracował, aby zdobyć Złotą Piłkę i wyprzedzić tych dwóch wielkich piłkarzy - powiedział w poniedziałek Pogba.

Mateusz Święcicki

Komentarze (0)