Pierwsza połowa choć bezbramkowa, to miała w sobie pierwiastek nieprzewidywalności. Głównie za sprawą Evertonu. Piłkarze z Liverpoolu nie przyjechali do Manchesteru kopać piłkę na wiwat po autach, a składnie ją rozgrywać. Nie przeważali, jednak odgryzali się na tyle często, że Obywatele nie czuli się bezpiecznie na boisku.
Najlepszą szansę na gola miał przed przerwą Yaya Toure. Iworyjczyk choć słusznej postury, to schował się między stoperami Evertonu. Na szczęście dla gości zauważył go Tim Howard i intuicyjnie odbił strzał głową z bliska. Dużo zamieszania narobili również Belgowie Kevin De Bruyne oraz Romelu Lukaku. Obaj uderzali z doskonałego miejsca zbyt nerwowo i obok bramki.
Lukaku zobaczył, że poza strzelaniem, można również podawać i nieomal wypracował gola kolejki. Po jego akcji i wrzutce piłka usiadła wygodnie na stopie Leona Osmana, a ten huknął z półwoleja pół metra obok bramki. Tyle zabrakło do przepięknego trafienia. Pomysłu na zmianę wyniku piłkarze poszli szukać do szatni.
Pojedynek był kwintesencją wyrównanego. Po 50 procent w posiadaniu piłki, po dwa w strzałach celnych. Każda, kolejna statystyka wyglądała podobnie. W drugiej połowie rozpoczęło się przeciąganie liny. Coraz lepiej wyglądał Manchester City, a po uderzeniach Jesusa Navasa i Raheema Sterlinga zapachniało golem.
Po godzinie meczu przewagę Obywateli było już widać gołym okiem, a Everton stracił ochotę na ripostowanie. Gospodarze ustawiali hokejowy zamek przed polem karnym przeciwnika, strzelali często, ale bezskutecznie. W marnowaniu szans przodował Sergio Aguero i powinien mieć do siebie pretensje po remisie 0:0. Dla mającego dobre statystyki u siebie Manchester City to pierwszy taki wynik w sezonie.
Manchester City - Everton 0:0
Składy:
City: Joe Hart - Bacary Sagna, Nicolas Otamendi, Martin Demichelis, Gael Clichy – Fernando, Yaya Toure - Jesus Navas, Kevin De Bruyne (73' David Silva), Raheem Sterling - Sergio Aguero.
Everton: Tim Howard – John Stones, Phil Jagielka, Ramiro Funes Mori, Leighton Baines - Muhamed Besić, Gareth Barry - Gerard Deulofeu (71' Steven Pienaar), Ross Barkley, Leon Osman (71' Arouna Kone) - Romelu Lukaku.
Żółta kartka: Besić (Everton).
Sędzia: Roger East.
Widzów: 53796.
[multitable table=615 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
Dariusz Dziekanowski: Jesteśmy prawie pewni medalu Polski na Euro 2016