Lechia Gdańsk podczas wtorkowego sparingu w Side do przerwy przegrywała z FC Vaduz aż 0:4. - Brakowało nam konsekwencji w tym co sobie założyliśmy i jakie zasady będą funkcjonowały. Od początku mówiłem, że nie możemy grać na pół tempa. W tym systemie musimy się lepiej rozumieć. Dwie bramki straciliśmy po prostych błędach i było to bardzo niepokojące - powiedział Piotr Nowak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Po zmianie stron gdańszczanie zagrali inną jedenastką i odrobili dwie bramki straty. - Zespół grał wyśmienicie. Strzeliliśmy dwie bramki, ale powinny paść jeszcze dwa gole. W pierwszych minutach spotkania też mieliśmy wyśmienite sytuacje, ale wynik 0:4 mówi sam za siebie. Nie będziemy się jednak samobiczować. Pracujemy dopiero piąty dzień i nie można wyciągać pochopnych wniosków - dodał trener Lechii.
Szkoleniowiec klubu z Gdańska pochwalił kilku swoich podopiecznych. - Wyśmienicie grał przede wszystkim Krasić. To była tego dnia postać numer jeden. Gola strzelili młodzi Letniowski oraz Buksa. Druga połowa po prostu wyglądała inaczej. FC Vaduz to zespół, który zajmuje ostatnie miejsce w szwajcarskiej lidze, ale rozmawiałem z tamtejszym trenerem i wiem, że grają ze sobą 3,5 roku i się rozumieją. Przegraliśmy, ale mamy prawie cztery tygodnie na to by się doszlifować, zrozumieć i grać jak najlepiej - podsumował Nowak.
Piotr Nowak: Nie będziemy się samobiczować
Lechia Gdańsk przegrała już drugi sparing na obozie w Turcji. Po porażce z FC Vaduz Piotr Nowak był zadowolony przede wszystkim z drugiej połowy. Pochwalił on Milosa Krasicia i Juliusza Letniowskiego.