Już zimą Goliński mógł opuścić Lubin. Na celownik 26-letniego piłkarza wzięły dwa tureckie kluby: Ankaraspor i Genclerbirligi. Oba proponowały po 500 tysięcy euro, ale to o 200 tysięcy mniej niż sobie zażyczyło Zagłębie.
Podczas środowego meczu z Estonią na trybunach zasiadło kilku menedżerów i jednym z nich był Alberto Bigon, do niedawna trener szwajcarskiego FC Sion. Teraz Włoch pracuje dla klubów ze swojego kraju, przede wszystkim Napoli. Być może Goliński trafi właśnie do Włoch.
- Wiadomo, że Zagłębie po sezonie znajdzie się w drugiej lidze i trzeba będzie zastanowić się nad swoją przyszłością. Dlatego wtedy będzie czas, by porozmawiać poważnie z prezesem - przyznał sam Goliński.