Wyścig z czasem Michała Janoty. "Mam nadzieję, że trener zabierze mnie do Hiszpanii"

Michał Janota pod koniec zeszłego roku doznał kontuzji mięśnia dwugłowego, a także przeszedł zabieg stawu barkowego. Z tego powodu przygotowania do rundy wiosennej rozpoczął od treningów indywidualnych. Teraz walczy o to, by pojechać na obóz.

W sobotę Górnik Zabrze wyleci na zgrupowanie do hiszpańskiego Lloret de Mar. Będzie to dla zabrzan drugi obóz w okresie przygotowawczym. W pierwszym, który odbył się w Grodzisku Wielkopolskim udziału nie brał Michał Janota, który wciąż przechodzi rehabilitację po kontuzji mięśnia dwugłowego i operacji stawu barkowego.

- Trenowałem intensywnie w gliwickim Fizjoficie, ponadto brałem zabiegi, by wzmocnić operowany bark. Dzień w dzień ciężka praca, a wszystko po to, bym mógł zacząć normalne treningi z drużyną, a co za tym idzie włączyć się do walki o miejsce w składzie - przyznał Michał Janota.

Pomocnik Górnika Zabrze robi wszystko, by jak najszybciej wrócić do treningów z drużyną. W piątek zapadnie decyzja czy znajdzie się on w kadrze na obóz w Hiszpanii. - Brałem nie tylko zabiegi w Fizjoficie, ale także trenowałem normalnie na stadionie Walki Zabrze. Ponadto dwa razy ćwiczyłem z naszymi juniorami starszymi. Po konsultacji z klubowym fizjoterapeutą, Bartkiem Spałkiem, w piątek powinienem rozpocząć treningi z zespołem - powiedział Janota.

Piłkarzowi Górnika bardzo zależy na tym, by wyjechać na zgrupowanie do Lloret de Mar. W przypadku pozostania w kraju jego pozycja w drużynie mocno osłabnie i będzie mu trudno wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. - Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego bardzo mi zależy na obecności na tym zgrupowaniu. Mam nadzieję, że piątkowy trening pokaże, że wszystko jest w porządku z moim zdrowiem i dyspozycją sportową i trener zabierze mnie do Hiszpanii. To teraz dla mnie najważniejsza sprawa - stwierdził gracz zabrzańskiego klubu.

Komentarze (0)