Sparingowo: Trzecia porażka Lechii w Turcji

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/Adam Warżawa
PAP/Adam Warżawa
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk przegrała trzeci sparing podczas zgrupowania w Turcji. Tym razem podopieczni Piotra Nowaka okazali się gorsi od siódmej drużyny ekstraklasy szwajcarskiej - FC Thun 1:3.

Lechia Gdańsk zagrała bez pięciu zawodników, którzy trenowali indywidualnie. Ponownie Piotr Nowak zdecydował się na wystawienie dwóch jedenastek. Jedynym piłkarzem, który zagrał przez dwie pełne połowy był Mario Maloca. Od początku żaden zespół nie kwapił się do ataków.

Wynik otworzył Roman Buess. Napastnik FC Thun minął Mario Malocę i z ostrego kąta pokonał Łukasza Budziłka. Chwilę później gdańszczanie doprowadzili do remisu. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Sebastiana Milę, skutecznie piłkę dobił Adam Buksa.

Gdańszczanie mieli szansę na wyjście na prowadzenie, jednak w 39. minucie przegrywali już 1:2. Po kontrataku dobrą skutecznością popisał się Marco Rojas. Do przerwy obie ekipy miały swoje szanse, ostatecznie Szwajcarzy po 45 minutach prowadzili 2:1.

Po zmianie stron Lechia grała w zupełnie nowym składzie. Przez długi czas obie drużyny mimo szans nie potrafili skierować piłki do bramki. W końcu wynik ustalił Colin Traschel strzałem w 90 minucie. Ostatecznie FC Thun wygrał 3:1.

Lechia Gdańsk - FC Thun 1:3 (1:2) 0:1 - Buess 26' 1:1 - Buksa 30' 1:2 - Rojas 39' 1:3 - Trachsel 90'

Składy:

Lechia Gdańsk: Łukasz Budziłek (46' Marko Marić), Rafał Janicki (46' Grzegorz Wojtkowiak), Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak (46' Adam Chrzanowski), Paweł Stolarski (69' Sławomir Peszko), Sebastian Mila (46' Michał Chrapek), Milos Krasić (46' Daniel Łukasik), Lukas Haraslin (46' Juliusz Letniowski), Sławomir Peszko (46' Neven Marković), Adam Buksa (46' Michał Żebrakowski), Grzegorz Kuświk (46' Adam Dźwigała).

FC Thun: Guillarme Faivre - Sven Joss, Nicolas Schindelholz, Marco Buerki, Stefan Glarner, Marco Rojas (65' Tom Trachsel), Dennis Hediger, Rene Lauper (65' Michael Siegfried), Enrico Schirinzi, Roman Buess, Simone Rapp.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)