- Obyśmy zdobywali jak najwięcej goli, a kto będzie ich autorem, to mniej ważne. Cały czas oczekujemy jednak na przyjście nowego gracza do ataku, pracujemy nad tym tematem. Nie chciałbym natomiast mówić o konkretach, bo w piłce dopóki ktoś nie podpisze kontraktu, niczego nie można być pewnym - zaznaczył Jan Urban.
Ów napastnik ma dołączyć do ekipy mistrza Polski już na początku obozu w Hiszpanii (rozpoczyna się ono w poniedziałek). W mediach przewijało się ostatnio sporo nazwisk, lecz wiele wskazuje na to, że Kolejorz sięgnie po Nickiego Bille Nielsena, który jesienią występował w Esbjerg fB.
W dotychczasowych sparingach Urban sprawdzał w napadzie Dawida Kownackiego, Szymona Pawłowskiego, Dariusza Formellę oraz Piotra Kurbiela. - Która z opcji podobała mi się najbardziej? Żadna! - stwierdził szkoleniowiec, wybuchając śmiechem. - To była przecież pełna improwizacja. Jeśli nie masz na danej pozycji dużego wyboru, to próbujesz różnych wariantów.
Trudno się jednak tym słowom dziwić. Żaden z wymienionych zawodników nie grał ostatnio w ataku Lecha, a Urban na każdym kroku wysyła sygnały, że chciałby wzmocnić pierwszą linię. Czy to życzenie zostanie spełnione? Szczegółów jeszcze nie znamy, ale najpewniej tak. Kolejorz musi zresztą działać, bo Marcin Robak nie będzie zdolny do gry aż do kwietnia, a mający kolosalne problemy ze skutecznością Denis Thomalla trafił już do 1.FC Heidenheim.
Krzysztof Lijewski: rywal niczym nas nie zaskoczył