W trakcie zimowej przerwy w Górniku Zabrze doszło do małej rewolucji. Jeszcze podczas rundy jesiennej trener Leszek Ojrzyński zwracał uwagę na to, że kadra jego drużyny jest zbyt liczna. Po zakończeniu rozgrywek na liście transferowej znalazło się dwunastu graczy, a w ich miejsce zabrzanie pozyskali sześciu piłkarzy.
Wzmocnienia dokonane zostały jeszcze przed wyjazdem na pierwsze zgrupowanie. Tam zawodnicy nie tylko intensywnie trenowali, ale również skupiali się na integracji. Jose Kante nie ukrywa, że największym problemem dla niego jest nieznajomość języka polskiego. - Jest bardzo fajnie. Koledzy są mili, problemem jest jednak komunikacja, ale wierzę, że szybko się wkomponuję w zespół - przyznał hiszpański napastnik.
O odpowiednią atmosferę w drużynie dba szkoleniowiec, który chce, by przed meczami rundy wiosennej w drużynie panowała jedność. - Trener Leszek Ojrzyński zabrania nam łączenia się w grupki, mamy trzymać się razem, a przy jedzeniu nie możemy siadać w grupkach, które mówią tym samym językiem. Trenerowi bardzo zależy na tym, aby nowi złapali kontakt ze starymi. Podoba mi się ten pomysł, choć na razie znam tylko kilka podstawowych słów po polsku - powiedział Jose Kante.
Piłkarze Górnika Zabrze przebywają obecnie na zgrupowaniu w Lloret de Mar. W czwartek zabrzanie zmierza się w meczu sparingowym z III-ligowym zespołem z Sabadell. Właśnie w tej miejscowości urodził się Jose Kante.