Bundesliga: asysta Łukasza Piszczka. Borussia Dortmund wygrywa z pomocą sędziów

Borussia Dortmund pokonała FC Ingolstadt 04 2:0 (0:0) po golach Pierre-Emericka Aubameyanga. Asystę zaliczył Łukasz Piszczek, który wcześniej uratował BVB przed utratą bramki.

Zdecydowanie największym problemem w zespole Thomasa Tuchela były infekcje. Dopadły one dwóch podstawowych graczy: Ilkaya Gundogana oraz Marco Reusa. Pierwszego z nich zastępował Matthias Ginter. W miejsce drugiego oglądać mogliśmy Adriana Ramosa, który błyszczał podczas meczów sparingowych. Na polu ligowym nie zdołał jednak pociągnąć za sobą kolegów. Brak Gundogana i Reusa odbił się na jakości dortmundczyków bardzo mocno.

Beniaminek sprawił Borussii naprawdę sporo kłopotów. Przed przerwą blisko gola był Dario Lezcano, który wygrał już pojedynek z Matsem Hummelsem, ale został powalony. W tym momencie do akcji wkroczył Łukasz Piszczek i wybił głową piłkę lecącą do pustej bramki.

Po przeszło godzinie gry FC Ingolstadt 04 ponownie mogło objąć prowadzenie. Padł nawet gol. Sędzia Guido Winkmann uznał jednak, że Hummels, który zza pola karnego przelobował Romana Burkiego, został w tej akcji sfaulowany. Kopnięcie obrońcy BVB faktycznie miało miejsce, ale było bardzo delikatne. Arbiter uratował więc reprezentanta Niemiec od spektakularnego samobója. Ostatnimi czasy własnego bramkarza lepiej pokonał tylko Christoph Kramer, wówczas pomocnik Borussii Moenchengladbach. W listopadzie 2014 Kramer trafił do własnej siatki z około 45 metrów. Dzięki niemu Borussia Dortmund pokonała wówczas "Źrebaki" 1:0.

Sędziowie pomogli BVB również, gdy zespół Tuchela objął prowadzenie. Świetne dośrodkowanie Piszczka głową wykończył Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk ewidentnie był jednak na pozycji spalonej, co umknęło uwadze asystenta.

Chwilę później Aubameyang znów trafił do siatki. Tym razem był to gol zdobyty w sposób prawidłowy. "Auba" otrzymał dobre podanie od Gonzalo Castro, a potem umieścił piłkę tuż przy słupku. W obecnym sezonie snajper BVB zgromadził już 20 bramek - o trzy więcej niż Robert Lewandowski.

Borussia Dortmund - FC Ingolstadt 04 2:0 (0:0)
1:0 - Pierre-Emerick Aubameyang 77'
2:0 - Pierre-Emerick Aubameyang 86'

Składy:
Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopoulos, Mats Hummels, Erik Durm - Matthias Ginter, Julian Weigl (55' Mortiz Leitner) - Henrich Mchitarjan, Shinji Kagawa (55' Gonzalo Castro), Adrian Ramos (68' Christian Pulisić) - Pierre-Emerick Aubameyang.

FC Ingolstadt 04: Ramazan Ozcan - Danny da Costa, Benjamin Huebner, Marvin Matip, Robert Bauer - Roger - Max Christiansen, Alfredo Morales - Moritz Hartmann (70' Stefan Lex), Dario Lezcano (87' Almog Cohen), Matthew Leckie (84' Romain Bregerie).

Żółte kartki: Weigl 28', Papastathopoulos 61', Piszczek 71', Mchitarjan 81' (BVB), Bauer 26', Morales 75' (Ingolstadt).

Sędziował: Guido Winkmann (Kerken).

Widzów: 81359

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Nowy napastnik Lecha - nowa gwiazda Ekstraklasy?

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (3)
avatar
szangala
30.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
q wodna po co sie starac ,walczyc jak i tak wiadomo ze wrazieczego sedzia pomoze Mocniejszemu ,tak drukowac bezczelnie jak mozna nie uznac bramki samobojczej,kontak by i owszem ale juz po kopn Czytaj całość
avatar
prym
30.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak to sędzia może wypaczyć wynik.Uznana pierwsza bramka ze spalonego i nie uznana dla Ingolstad prawidłowa bramka.(samobójcza).Zobaczymy jutro ile zapakuje Lewy. 
avatar
Maciej Stoinski
30.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kurcze obama te 2 w koncowce lewemu :-(