Deniss Rakels: Nie chciałem iść do Legii Warszawa

- Nie chciałem iść do Legii Warszawa, bo to rywal Cracovii w walce o najwyższe cele - mówi Deniss Rakels, który pod koniec stycznia przeniósł się z Pasów do angielskiego Reading FC. Krakowianie zarobili na Łotyszu ok. 650 tys. euro.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Po świetnej rundzie jesiennej, w której strzelił aż 15 bramek w 20 meczach, Deniss Rakels nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Pasy chciały zatrzymać swojego najlepszego strzelca, ale ten był zdeterminowany do zmiany otoczenia, a sprawę transferu ułatwiała mu klauzula odstępnego zawarta w jego kontrakcie z Cracovią.

- Miałem sygnały z Reading, Legii, Clubu Brugge i klubów z Chin, ale ta ostatnia opcja była ostatnią, jaką bym wybrał. Ostatecznie pojawiły się dwie konkretne oferty - z Reading i Greuther Fuerth - mówi Łotysz na łamach sportacentrs.com.

Okazuje się, że klub z Łazienkowskiej 3 od początku nie miał szans na pozyskanie Rakelsa - reprezentant Łotwy po prostu nie chciał przenosić się z Cracovii do Legii.

- Belgowie nie przeszli do rzeczy, a do Legii sam nie chciałem iść, ponieważ zadecydowałem, że jeśli mam odejść z Cracovii, to do innego kraju. Nie chciałem grać w Polsce w innym klubie, a poza tym Legia to w tym sezonie rywal Cracovii w walce o najwyższe cele - tłumaczy Rakels.

Zawarta w umowie Łotysza z Cracovią klauzula odstępnego opiewała na 500 tys. euro, ale w związku z tym, że Rakels udał się na badania medyczne bez zgody i wbrew woli krakowskiego klubu, Reading ostatecznie z niej nie skorzystało. Kluby wypracowały inne porozumienie i Pasy zarobiły na Łotyszu ok. 650 tys. euro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×