Lider I ligi jednak bez nowego napastnika? Dwie kandydatury z Ekstraklasy upadły

Wisła Płock chciała tej zimy wzmocnić atak, ale wiele wskazuje na to, że plany lidera I ligi nie zostaną zrealizowane. Wytypowani kandydaci raczej nie trafią do klubu z Mazowsza.

Nafciarze byli zainteresowani Emilem Drozdowiczem, czekali tylko aż piłkarz rozwiąże umowę z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Ten warunek został spełniony, ale 29-latek ekipy Marcina Kaczmarka najpewniej nie wzmocni. Dlaczego? Gdy tylko stał się wolny, zgłosiły się do niego inne kluby, także z Ekstraklasy, dlatego szanse lidera I ligi na jego pozyskanie są teraz niewielkie.

Jak ustaliły WP SportoweFakty, w Płocku nikt już nie robi sobie nadziei, że Emil Drozdowicz wzmocni Wisłę, zwłaszcza że inne oferty dla zawodnika są atrakcyjniejsze finansowo.

Drugim napastnikiem, którego obserwowano w kontekście ewentualnego zasilenia Nafciarzy był Dariusz Zjawiński. Ten temat upadł jednak już wcześniej. Cracovia sprzedała zimą Denissa Rakelsa i nie była skłonna pozbywać się kolejnego atakującego. - Wiedzieliśmy jaka jest sytuacja, dlatego nie zakładaliśmy, że uda nam się sprowadzić tego piłkarza. Dziś to już w ogóle nie wchodzi w rachubę - powiedział prezes klubu z Płocka, Jacek Kruszewski.

Do tej pory Nafciarze dokonali dwóch zimowych wzmocnień. Z Chrobrego Głogów ściągnięto Damiana Byrtka, ponadto ze Stali Stalowa Wola na Mazowsze powrócił Dawid Jabłoński. Oprócz wspomnianego napastnika do Wisły wróci jeszcze najpewniej Fabian Hiszpański (ostatnio grający w Podbeskidziu).

W ataku trener Marcin Kaczmarek ma natomiast Mikołaja Lebedyńskiego, Pawła Łysiaka i Lukasa Kubusa. W razie potrzeby mogą tam również zagrać Jakub Bąk czy Wojciech Łuczak. - Nic się już najprawdopodobniej nie zmieni. Linię napadu mamy obsadzoną całkiem nieźle i nie musimy na siłę szukać nowych twarzy - zaznaczył Kruszewski.

[b]Zobacz wideo
Pellegrini: Leicester do końca będzie walczyć o mistrzostwo

{"id":"","title":""}

[/b]

Źródło artykułu: