Sentymentalny mecz Sebastiana Stebleckiego. "Dodatkowy dreszczyk emocji"

W sobotę Górnik Zabrze zmierzy się na wyjeździe z Cracovią. Będzie to szczególne spotkanie dla Sebastiana Stebleckiego, który po raz pierwszy w karierze zagra przeciwko Pasom. - To powoduje dodatkowy dreszczyk emocji - przyznał Steblecki.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Sebastian Steblecki to wychowanek Cracovii, w której grał do 2014 roku i w tym czasie w najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił w 43 spotkaniach, zdobywając dla Pasów dwa gole. Ostatnie półtora roku Steblecki spędził w holenderskim SC Cambuur-Leeuwarden, a przed rundą wiosenną wrócił do Polski i podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze.

W nowym klubie Steblecki będzie miał szansę debiutu w starciu przeciwko Cracovii. Dla 24-latka będzie to szczególne spotkanie. - Kwestia powrotu na stare śmieci powoduje dodatkowy dreszczyk emocji. To zdarza mi się pierwszy raz w przygodzie z piłką, by mieć okazję występu przeciwko swojej byłej drużynie. Nie minęło zbyt dużo czasu, bo tylko półtora roku i bardzo dużo zawodników, z którymi wcześniej występowałem w Cracovii nadal tam jest - przyznał Steblecki.

Jednak Cracovia w ciągu półtora roku znacznie zmieniła swoje oblicze. Wówczas Pasy walczyły o utrzymanie w elicie, a obecnie zajmują trzecią pozycję w ligowej tabeli i liczą się w rozgrywce o europejskie puchary. Jednak jak przyznaje zawodnik zabrzańskiego Górnika, dla niego i śląskiego zespołu to dodatkowa motywacja.

- Drużyna się bardzo rozwinęła, piłkarze poczynili ogromny progres. Jest to bardziej motywujące, bo Cracovia to dobra drużyna i z takimi zespołami na pewno fajnie się gra. Można się spodziewać, że rywale będą prezentowali dobry poziom na boisku, a to tylko powoduje dodatkową energię, by się dobrze pokazać na tle przeciwnika. Mamy swoją określoną jakość i będziemy chcieli ją zaprezentować - stwierdził Steblecki.

24-latek nie ukrywa, że w przypadku zdobycia gola w meczu przeciwko Cracovii nie będzie celebrował radości. - Nie ma co myśleć o takich rzeczach. Cracovia to klub, w którym się wychowałem i spędziłem wiele lat. Mam ten klub w sercu. Takie są losy zawodników, że czasami przychodzi taki moment, że gra się przeciwko drużynie, w której się człowiek wychował. Będę robił wszystko, by strzelić bramkę, ale tej radości z ewentualnego gola nie będę zbytnio celebrował - zadeklarował Steblecki.

Zobacz wideo: Ekstraklasa wraca do gry. Wszyscy chcą zacząć z wysokiego C!
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×