W hicie 22. kolejki Eredvisie z Feyenoordem Rotterdam (2:1) Arkadiusz Milik wylądował na ławce Ajaksu po raz pierwszy od 8 listopada minionego roku i poprzedniego meczu z Feyenoordem. Wówczas wszedł do gry po przerwie i zanotował asystę przy golu Davy'ego Klaassena. Tym razem jednak Frank de Boer w ogóle nie skorzystał z usług reprezentanta Polski, który przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych po raz pierwszy od 5 lutego minionego roku.
Zamiast Milika w roli środkowego napastnika wystąpił Anwar El Ghazi, który do tej pory grał tylko na skrzydle i wszystko wskazuje na to, że na razie wygryzł Polaka z "11" Ajaksu.
- Ciągle szukamy rozwiązań. Czasem drużyna potrzebuje większej dynamiki, a taką gwarantuje El Ghazi. W meczu z Feyenoordem spisał się dobrze. Z Arkiem dużo rozmawiałem. Jego czas ponownie nadejdzie - mówi trener de Boer.
Co ciekawe, Milik jest nie tylko najskuteczniejszym zawodnikiem Ajaksu, ale też najlepszym asystentem wicemistrzów Holandii w bieżącym sezonie. W 30 dotychczasowych występach zdobył 12 bramek i zaliczył 11 asyst. Drugim najlepszym strzelcem jest Viktor Fischer (10), a asystentem Davy Klaassen (9).
Abstrahując od statystyk, odstawienie Polaka jest tym bardziej zaskakujące, że ten jest w zasadzie jedyną nominalną "9" w kadrze Ajaksu. Wypożyczenie Yayi Sanogo z Arsenalu zostało skrócone, a amsterdamczykom nie udało się pozyskać innego napastnika. Co prawda z wypożyczenia do Willem II Tilburg przywrócony został Richairo Zivković, ale 20-latek jest traktowany jako ostatnia deska ratunku, a nie wartościowy rywal dla Milika.
Zobacz wideo:
Messi i Ronaldo w lidze chińskiej? "To tylko kwestia czasu"