Lech Poznań prowadził już 2:0, ale Termalica Bruk-Bet Nieciecza zdołała doprowadzić do wyrównania. Potem jednak Kolejorz pokazał klasę i zdobył jeszcze trzy bramki. - Wydawało się po drugim golu, że mecz będzie spokojny i pod kontrolą. Bramka w końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy skomplikowała nam sytuację. Wiem, że przy trzeciej bramce był spalony, a to ważna sytuacja, bo wyszliśmy wtedy na prowadzenie. Termalica pokazała, że potrafi grać w piłkę i gdy zostawialiśmy im za dużo swobody, to dobrze operowali piłką - chwali rywala Jan Urban.
- Wynik wydaje się za wysoki, bo Termalica miała swoje okazje. Nie powinniśmy dopuścić do sytuacji, że gdy prowadzimy 2:2, to przeciwnik doprowadza do wyrównania. Poczuliśmy się zbyt pewnie i straciliśmy dwie bramki dosyć łatwo. Reakcja drużyny była jednak pozytywna - kontynuuje szkoleniowiec Lecha.
Urban po inauguracji wiosennych rozgrywek ma powody do zadowolenia. - Zdobyliśmy pięć bramek w pierwszym meczu, a ten zawsze jest niewiadomą po tak długiej przerwie. Nie chciałem, żebyśmy w tym meczu wyprowadzali piłkę z większym ryzykiem, bo boisko było w fatalnym stanie. W najbliższym czasie na pewno się nie poprawi. Obawiałem się czy wytrzymają to fizycznie, ale piłkarze zagrali dobre spotkanie - kończy.
Zobacz wideo: Jacek Zieliński: Brakowało nam skuteczności. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.