Roberto Carlos: Gdyby zrobił to Real, byłby to brak szacunku

PAP/EPA / Quique Garcia
PAP/EPA / Quique Garcia

Były piłkarz Realu Madryt, Roberto Carlos powiedział, że gdyby to piłkarze Realu Madryt tak wykonali rzut karny, jak ostatnio gracze Barcelony, to zostaliby skrytykowani przez media.

W ostatnią niedzielę FC Barcelona rozbiła Celtę Vigo aż 6:1, jednak nie sam wynik meczu wywołał największe komentarze w światowych mediach. Wszyscy zwrócili uwagę na sposób wykonania rzutu karnego przez Leo Messiego, który nie uderzył na bramkę, ale lekko dotknął piłkę, a do siatki skierował ją Luis Suarez.

Sprytne rozegranie "11" gwiazd Dumy Katalonii stało się tematem numer jeden rozmów w całej Europie. Nie brak głosów, że był to hołd dla walczącego z nowotworem Johana Cruyffa. Były piłkarz i trener Barcelony jako jeden z pierwszych tak wykonał rzut karny.

Pochwał w kierunku Barcelony nie zamierza kierować jednak Roberto Carlos. Brazylijczyk powiedział na antenie radia Cadena Ser, że gdyby tak zachowali się piłkarze Realu Madryt, to zostaliby skrytykowani przez media.

- Byłoby wtedy określane jako brak szacunku. W Barcelonie mówi się tylko o trzech piłkarzach, w Realu jest kolektyw - powiedział były wieloletni obrońca drużyny z Santiago Bernabeu.

W ostatnich dniach na Półwyspie Iberyjskim dużo pisze się także o miejscu rozegrania finału Pucharu Króla między Barceloną a Sevillą. Pierwotnie miał się odbyć na Santiago Bernabeu, ale tego dnia na stadionie odbędzie się koncert gwiazdy muzyki, Bruce'a Springsteena.

- To nic nadzwyczajnego. W Hiszpanii jest wiele dużych obiektów, dlaczego więc musi to być Bernabeu? W 2004 roku Barcelona nie zgodziła się, by nasz finał z Realem Saragossa odbył się na Camp Nou - przypomniał Brazylijczyk.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: wstydliwe pudło w Anglii

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: