FC Porto dominuje w rozgrywkach ligi portugalskiej. Zespół ten w trzynastu dotychczasowych meczach odniósł dwanaście zwycięstw i raz zremisował. To daje mu pozycję lidera z pięcioma punktami zaliczki nad Sportingiem Lizbona.
W niedzielę FC Porto odniosło kolejne zwycięstwo. Tym razem na wyjeździe wygrało z CD Tondela 2:0. Wkład w wygraną miał Jakub Kiwior, który - podobnie jak Jan Bednarek - rozegrał całe spotkanie w barwach portugalskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
W 48. minucie Polak był blisko strzelenia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego stoper precyzyjnie uderzył piłkę głową. Strzał obronił jednak bramkarz rywali, Bernardo.
Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Samu, który nie miał najmniejszych problemów, by skierować ją do bramki.
Kiwior oficjalnie nie ma jednak zaliczonej asysty, ale gdyby nie jego uderzenie, Porto w tej sytuacji nie wyszłoby na prowadzenie. Całą sytuację można zobaczyć poniżej.
FC Porto wygrało to spotkanie 2:0. Kilkadziesiąt sekund później gola strzelił William Gomes i ustalił wynik meczu.
Cieszenia się jak i dramatycznego żalu. A jego samokrytycyzm po zawalonych akcjach jest wręcz epicki