LM: Benfica Lizbona bliżej awansu niż Zenit. Gol w 91. minucie przerwał klincz

PAP/EPA / MANUEL DE ALMEIDA
PAP/EPA / MANUEL DE ALMEIDA

Piłkarze Benfiki Lizbona pokonali 1:0 Zenit Sankt Petersburg w pierwszym pojedynku o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Drużyny były długo w klinczu. Bramka padła dopiero w doliczonym czasie.

Dwumecz portugalsko-rosyjski to pojedynek drużyn zadowolonych, ale nienasyconych. Sam awans do szesnastki Ligi Mistrzów nie jest dla nich codziennością, ale kiedy pozostali jedynymi przedstawicielami swoich krajów w elicie, a ponadto nie wylosowali potentata, to apetyt rośnie.

Przed przerwą mieszanka satysfakcji i ambicji była ciężkostrawna. Benfica Lizbona miała ponad 60 procent posiadania piłki. Zenit Sankt Petersburg nastawił się na szybkie jej wyprowadzenie po przechwycie. O tym, jak bardzo oba pomysły nie wypaliły, świadczą okoliczności, w jakich było najbliżej zmiany wyniku.

Jonas mógł dać prowadzenie Benfice strzałem z dystansu po stracie Zenita na własnej połowie. Jurij Łodygin wyciągnął się jak struna i końcami palców odbił piłkę na korner. Po przeciwnej stronie boiska blisko szczęścia był Hulk. Brazylijczyk huknął atomowo, płasko z rzutu wolnego. Pudło było minimalne.

W drugiej połowie drużyny były nieco odważniejsze. Rozpoczęły od strzałów z dystansu. Renato Sanchez chybił, a Axel Witsel nadział się na obronę Julio Cesara. Na dobitkę czekał Dziuba i gdyby piłka nie nabrała dziwnej rotacji, byłoby ciekawie. Po kwadransie liczba celnych strzałów została podwojona. Goli jak nie było, tak nie było.

Końcówka meczu należała do lizbończyków. W 69. minucie Nicolas Gaitan zrobił prawie wszystko dobrze i zapachniało prowadzeniem Benfiki w każdym zakątku Estadio da Luz. Łodygin zachował się fantastycznie i intuicyjnie zatrzymał strzał z bliskiej odległości. W tym fragmencie Zenit statystował. To był pierwszy mecz o stawkę tego zespołu po zimowych przygotowaniach.

Rozstrzygnięcie zapadło w doliczonym czasie. Domenico Criscito zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za bezmyślny faul, a dośrodkowanie Nicolasa Gaitana z rzutu wolnego wykorzystał Jonas. Strzał głową i piłka w bramce! Stadion eksplodował z radości, ponieważ Benfica zawiezie na rewanż zaliczkę wywalczoną rzutem na taśmę.

Benfica LizbonaZenit Sankt Petersburg 1:0 (0:0)
1:0 - Jonas 90+1'

Składy:

Benfica: Julio Cesar - Andre Almeida, Victor Lindelof, Jardel, Eliseu - Andreas Samaris, Renato Sanches - Pizzi (71' Mehdi Carcela), Jonas, Nicolas Gaitan - Konstantinos Mitroglou (63' Raul Jimenez).

Zenit: Jurij Łodygin - Aleksandr Aniukow, Ezequiel Garay, Nicolas Lombaerts, Domenico Criscito - Axel Witsel, Javi Garcia - Oleg Szatow (81' Jurij Żyrkow), Hulk, Danny (87' Mauricio) - Artiom Dziuba (74' Aleksandr Kokorin).

Żółte kartki: Almeida, Jardel, Pizzi, Jonas (Benfica) oraz Witsel, Garcia, Criscito (Zenit).

Czerwona kartka: Criscito (Zenit) /90' - za drugą żółtą/

Sędzia: Gianluca Rocchi.

Zobacz wideo: Arkadiusz Milik wróci do Polski?

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (0)