Dawid Janczyk ma duże szanse na angaż w Sandecji. "Jest na dobrej drodze, by się odbudować"

Trenerzy przecierają oczy ze zdumienia widząc postawę i zaangażowanie Dawida Janczyka, powracającego po raz kolejny do futbolu. Napastnik jest bliski związania się z Sandecją Nowy Sącz.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Dawid Janczyk / Dawid Janczyk

11 stycznia biało-czarni rozpoczęli przygotowania do piłkarskiej wiosny. Na boisku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu pojawił się też Dawid Janczyk. Wielki, ale niespełniony talent polskiego futbolu podjął jeszcze jedną próbę powrotu na boisko. Startował z bardzo niskiego pułapu.

- Zaległości miał bardzo duże. Zarówno pod względem kondycyjnym, jak i samej sylwetki. Nie wiem kiedy przed przyjściem do Sandecji trenował gdziekolwiek, czy pracował indywidualnie, ale nie wyglądało to dobrze - tłumaczy Dawid Musiał, trener przygotowania fizycznego w Sandecji Nowy Sącz.

Dlatego też Radosław Mroczkowski tonował nastroje, kiedy na konferencji prasowej przed pierwszymi zajęciami padło pytanie o angaż Janczyka. - Najpierw praca. Okres przygotowawczy jest długi, więc będzie wystarczająco czasu, żeby sfinalizować kontrakt. Dawid może z nami pracować i wszystko będzie zależeć od niego - zaznaczył szkoleniowiec.

Nie każdy wierzył w powodzenie tej misji, mając w pamięci sytuacje z przeszłości i ciągoty do alkoholu 28-letniego napastnika. Ten jednak zacisnął zęby i bez zająknięcia zabrał się do ciężkiej harówy. Efekty są widoczne gołym okiem.

- Mija już ponad miesiąc pracy. Dawid opuścił tylko jeden trening, wykonuje bardzo solidną pracę i w zasadzie realizuje plan w stu procentach. Ćwiczy z zespołem i realizuje też plan indywidualny. W każdym tygodniu ma dodatkowo trzy treningi biegowe, ukierunkowane przede wszystkim na redukcję tkanki tłuszczowej. Każdy z nich jest przeanalizowany, nie jest tak, że robi coś ponad stan - mówi Dawid Musiał.

Dawid Janczyk dostaje też szanse w sparingach i strzelił już nawet bramkę. Oczywiście nie to jest najważniejsze, ale swoją postawą zapracował już na kontrakt, na dniach ma być podpisana półroczna umowa. Będzie to wyraz zaufania, bo na ten moment "Murzyn" nie jest jeszcze gotowy do gry w I lidze.

- Pracujemy nad tym, żeby doprowadzić jego organizm, sylwetkę do stanu sportowca. Potem będzie można szlifować formę piłkarską. Dawid już chciałby grać, strzelać bramki, ale potrzebujemy jeszcze miesiąc, żeby dojść do formy sportowej - zaznacza Musiał.

Trener przygotowania fizycznego nie chciał zdradzać jak dużą nadwagę miał Janczyk i ile kilogramów udało się mu już zrzucić. - To już tajemnica szatni, zawodnika. Na pewno zmieniła się cyfra początkowa na wadze.

Wygląda na to, że były gracz Legii Warszawa, CSKA Moskwa, czy Piasta Gliwice jest mocno zdeterminowany, by znów wyjść na boisko w meczu o punkty i nie być tylko tłem.

- Dawid wykonał zdecydowanie najwięcej jednostek treningowych ze wszystkich zawodników Sandecji. Ani razu nie powiedział, że jest za ciężko i nie sugerował odpuszczania czegokolwiek. Pod względem zaangażowania i pracy, nie można powiedzieć złego słowa. Mogę wręcz powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z pracy, którą wykonuje - podkreśla trener Musiał i dodaje: - Jeśli dalej będzie tak pracował, to jest na bardzo dobrej drodze, by odbudować się i dać Sandecji, jej kibicom dużo radości.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bolesne podanie piłki
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×