Konflikt Cierzniaka z Wisłą zaognia się! Znamy treść dokumentu złożonego przez klub w PZPN!

Dlaczego Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN nie podjęła decyzji w sprawie rozwiązania kontraktu Radosława Cierzniaka? Sytuacja się skomplikowała w związku z dokumentem, jaki przedstawiła Wisła Kraków.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

W czwartek WP SportoweFakty dotarły do odpowiedzi Białej Gwiazdy na wniosek zawodnika. Klub z Krakowa oświadczył na piśmie, że decyzja o przesunięciu Radosława Cierzniaka do rezerw zapadła na wniosek trenera Tadeusza Pawłowskiego. Przyczyną miał być brak zaangażowania piłkarza, rozkojarzenie, a przede wszystkim spadek formy sportowej.

Jak już informowaliśmy, szkoleniowiec Wisły był w piątek w Warszawie, lecz nie wiadomo na razie jakie zajął stanowisko i czy potwierdził wersję klubu przedstawioną we wspomnianym oświadczeniu.

WP SportoweFakty dwukrotnie kontaktowały się z trenerem Pawłowskim. Gdy tylko opiekun krakowskiej drużyny usłyszał nazwisko Cierzniaka, przerwał rozmowę telefoniczną. W drugiej próbie wysłuchał pytanie o to, czy potwierdza wersję klubu, ale wciąż kategorycznie odmawiał udzielenia odpowiedzi.

Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych nie zdecydowała się w piątek na wydanie orzeczenia i Radosław Cierzniak nadal musi czekać na decyzję ws. przedwczesnego rozwiązania kontraktu z winy klubu. Zapadnie ona najwcześniej w przyszłym tygodniu.

Wszystko wskazuje na to, że kluczowe dla finału całego zamieszania będzie stanowisko Tadeusza Pawłowskiego i to jak odniesie się on do tezy postawionej w dokumencie, który Wisła złożyła w PZPN.

Właśnie na nie czeka teraz Izba. - Sprawa została przełożona ze względów formalnych. Będziemy chcieli rozwiązać ją w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Nie zdążyliśmy przesłuchać trenera, dlatego musieliśmy to przełożyć. Pan Pawłowski spieszył się na trening i wrócił do Krakowa - poinformował wiceprzewodniczący Piotr Ciszewski.

Przypomnijmy, że nowy pracodawca Cierzniaka, czyli Legia, chciała go wykupić już zimą, proponując Wiśle 200 tys. zł odstępnego. Włodarze z Krakowa nie odnieśli się jednak do tej oferty.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×