- Dostałem ciekawą propozycję z jednostki wojskowej, w której kiedyś pracowałem jako cywilny specjalista od sportu i postanowiłem z tej oferty skorzystać. Nie będę zajmował się tam trenowaniem piłki nożnej, ale kontaktu z futbolem nie chcę stracić. Mam uprawnienia, więc być może od lata poprowadzę jakąś drużynę z IV ligi czy klasy okręgowej - powiedział na łamach oficjalnego serwisu I-ligowca Józef Korzeń.
- Wartę na pewno będę zawsze ciepło wspominał i w miarę możliwości zamierzam oglądać jej mecze w Poznaniu. A z drużyną pożegnam się w sobotę po sparingu z Pelikanem Łowicz - dodał szkoleniowiec.
Bogusław Baniak nie ukrywa, że martwi go strata asystenta. - Serdecznie dziękuję Józkowi za wszystkie miesiące współpracy. Liczę jednak na to, że w miarę możliwości będzie on utrzymywał z nami kontakt, bo to bardzo dobry fachowiec - stwierdził opiekun Warty.
Odejście Korzenia oznacza, że więcej obowiązków będzie miał drugi asystent, Sławomir Najtkowski. - Znając jego umiejętności i doświadczenie, jestem pewien, że świetnie sobie poradzi - ocenił Baniak.
Tymczasem z drużyną ze stolicy Wielkopolski znów trenuje Daniel Onyekachi. 24-letni Nigeryjczyk, który rundę jesienną spędził w GKS Katowice, był już przymierzany do Warty, ale w styczniu zrezygnowano z jego usług, bowiem klubu z Drogi Dębińskiej nie było stać na zakontraktowanie kolejnego gracza. Czy teraz sytuacja uległa zmianie? - To na pewno ciekawy zawodnik, dobry technicznie i lepiej zbudowany niż choćby David Paku-Tshela, który grał w naszym zespole w zeszłym sezonie. Może się jednak okazać, że nie stać nas na sprowadzenie tego gracza - oznajmił Baniak.
Na razie czarnoskóry napastnik pozostanie w ekipie Zielonych i weźmie udział w sparingach z Polonią Słubice oraz Pelikanem Łowicz, które zostaną rozegrane odpowiednio w piątek i sobotę. Po tych meczach zapadnie decyzja co do jego przyszłości w Warcie.