Rafał Murawski: Sędziowie mówili, że mecz może być przerwany

Newspix / MICHAŁ STAŃCZYK / CYFRASPORT
Newspix / MICHAŁ STAŃCZYK / CYFRASPORT

Z hitu kolejki pozostały tylko zapowiedzi. Murawa w Gliwicach przez obfite opady śniegu nie nadawała się do gry, a po słabym spotkaniu Pogoń wywiozła z Okrzei jeden punkt.

Szczecinianie przyjeżdżali do Gliwic z pięcioma kolejnymi zwycięstwami w lidze. Na terenie lidera Ekstraklasy seria ta dobiegła jednak końca, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Plan na to spotkanie był inny. Przede wszystkim chcieliśmy podtrzymać naszą bardzo dobrą passę zwycięstw i z takim zamiarem przyjechaliśmy do Gliwic. W szatni mówiliśmy sobie, że szkoda tej pogody, bo byłoby fajne spotkanie. Piast gra ofensywną piłkę, my też się staramy tak grać, dlatego żałujemy - powiedział Rafał Murawski, pomocnik Pogoni Szczecin.

Istniało zagrożenie, że piątkowy mecz nie zostanie dograny do końca. - Sędziowie przed meczem powiedzieli, że może być tak, że spotkanie zostanie przerwane. Ale ani ja ani chyba nikt nad tym nie myślał. Każdy koncentrował się na tym, aby jak najlepiej się zaprezentować - stwierdził były reprezentant Polski.

Dla Portowców jest to szósty mecz bez porażki, co znacząco wpływa na ich nastawienie psychiczne. - Jesteśmy pewni siebie, ale z szacunkiem do rywala. Ten punkt jest dla nas ważny, dopisujemy go sobie i czekamy na kolejnego rywala - przyznał doświadczony zawodnik.

Mecz z Piastem Gliwice miał być odpowiedzią na to, w jakiej formie jest obecnie Pogoń. W poprzedniej kolejce zagrała ona bowiem dwie zupełnie inne połowy. - Z Koroną pierwsza połowa była słaba i chcieliśmy wyciągnąć z niej wnioski. Niestety na takim boisku było to niemożliwe. Mecz się odbył, mamy punkt i tyle - skwitował Murawski.

Zobacz wideo: Arkadiusz Woźniak: w pierwszej połowie graliśmy lepiej od Legii

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)