Czytaj w "PN": Silvio Berlusconi. Panisko

To był czwartek. 20 lutego 1986 roku Silvio Berlusconi podał Milanowi tlen i wkrótce razem odlecieli w kosmos. Dziś nadal krążą po orbicie.

W tym artykule dowiesz się o:

Obiecywał, jak wielu przecież robi na starcie, że stworzy najlepszą drużynę na świecie. On słowa dotrzymał i to szybko. Jego Milan smakował jak sok wyciśnięty z dzisiejszej Barcelony z domieszką Realu Madryt.

Milanomania

Milan się kochało i podziwiało. Marzyło o nim. Wieszało plakaty nad łóżkiem. Pokolenie dzisiejszych czterdziestolatków obudzone w środku nocy potrafi wymienić jego gwiazdy i największe gwiazdy, bo innych piłkarzy w tamtym Milanie nie było. Ktoś najbardziej podziwiał klasę Franco Baresiego i elegancję Paolo Maldiniego, inny zachwycał się dryblingami Roberto Donadoniego i taktyczną inteligencją Carlo Ancelottiego, wszyscy dostawali wypieków na twarzy na widok Marco van Bastena i Ruuda Gullita. Cały świat opanowała Milanomania. Na San Siro pielgrzymowało się jak do miejsca kultu, by oddać cześć najlepszemu klubowi, który ponad poziomy wyniosły wizja, rozmach i pieniądze Berlusconiego.

Miał 49 lat, kiedy wchodził w zupełnie nowy świat. W tym biznesowym poradził sobie znakomicie. Od zera doszedł do milionera. Dzięki dużej inteligencji, talentowi i wierze w potęgę nowej telewizji na pewno też, ale również układom, koneksjom, sprytowi, cynizmowi, tupetowi, lukom w prawie, które potrafił naginać jak nikt inny. Na temat pochodzenia fortuny Berlusconiego wylano setki litrów czarnego atramentu. Mało kto umiał go wybielić.

Zastał Milan na krawędzi życia i śmierci. Z gigantycznymi długami wobec banków i państwowych urzędów, z podatkowym na czele. Bez prezydenta, bo Giuseppe Farina, który narobił całego bigosu, uciekł do Afryki, zostawiając figuranta w osobie Rosario Lo Verde. Natomiast drużyna była całkiem, całkiem. Do obrony w składzie z Baresim, Filippo Gallim i Mauro Tassottim coraz lepiej pasował młodziutki Maldini, w pomocy rządzili były kapitan Romy i tragiczna postać Agostino Di Bartolomei oraz Ray Wilkins. Jeden Anglik i drugi Mark Hateley wypełniali ówczesny limit cudzoziemców. Z najskuteczniejszym w zespole Hateleyem rywalizowali Pietro Virdis i zbliżający się do końca kariery Paolo Rossi. Prowadzony przez Nilsa Liedholma Milan walczył o udział w Pucharze UEFA, zmierzającemu po scudetto Juventusowi nie potrafił podskoczyć. Na mistrzostwo Italii czekał wtedy od siedmiu lat, na Puchar Mistrzów od siedemnastu.

(...)

Tomasz Lipiński

Cały tekst w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna"! Od wtorku w kioskach!

Czytaj więcej w "PN"

Dwa piękne gole Milika. Świetny występ Polaka

Europejski cel Radovicia w Słowenii: Liga Mistrzów. Motywatorem Nikolić

[urlz=http://pilkanozna.pl/index.php/Adam-Godlewski/Kr%C3%B3tka-Pi%C5%82ka/774572-najbardziej-wartociowa-lewa-noga-w-lidze.html]Adam Godlewski: Najbardziej wartościowa lewa noga w lidze?

[/urlz]
Zobacz wideo: Boniek zniesie kadencyjność w PZPN?

Komentarze (0)