Piotr Nowak: Piłka nożna to gra liczbowa

AFP / CHRIS GARDNER / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / / Piotr Nowak
AFP / CHRIS GARDNER / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / / Piotr Nowak

Piotr Nowak w okresie przygotowawczym zdecydował, że Lechia Gdańsk ma grać na trzech obrońców. W meczach klubu znad morza pada teraz więcej bramek. - Strzeliliśmy siedem bramek, gramy do przodu i nasza gra się wszystkim podoba - ocenił trener.

Defensorzy Lechii Gdańsk łapią w ostatnim czasie sporo kartek. - Pewne akcje trzeba zatrzymać. Z drugiej strony niektóre kartki były niepotrzebne, szczególnie ta Janickiego w meczu z Podbeskidziem. W Kielcach komentatorzy sami mówili, że Gerson nie powinien zobaczyć pierwszej żółtej kartki, bo jego zagranie się do niej nie kwalifikowało. Musimy sobie jednak z tym radzić. Nie gramy ostro, brutalnie, czy nieefektywnie. Trzeba zwrócić uwagę na kartki, ale nie możemy też mówić piłkarzom, by nie wchodzili w pojedynki jeden na jednego. Piłka nożna to gra kontaktowa - powiedział Piotr Nowak.

Obecny system powoduje, że obrońcom muszą częściej pomagać piłkarze grający na co dzień na innej pozycji. - Piłka nożna to gra liczbowa. Jak jest nas 4-5 w obronie, to zespół atakujący musi mieć przynajmniej pięciu piłkarzy, by mieć przewagę liczebną. Sebastian Mila, czy Milos Krasić muszą czasami pomóc defensorom, by zrobić przewagę. Jesteśmy ciągle w ruchu i zmieniamy pozycje. Nie zwalniam piłkarzy z zadań defensywnych, by nie było pustych miejsc i wszystko musi być płynnie. Strzeliliśmy siedem bramek, gramy do przodu i nasza gra się wszystkim podoba. Nawet w Kielcach gdy byliśmy osłabieni strzeliliśmy gola i mieliśmy kolejne szanse - przypomniał Nowak.

Marko Marić, który jak dotąd bronił we wszystkich meczach klubu z Gdańska, w ostatnim spotkaniu wpuścił cztery bramki. Czy jest możliwa zmiana na tej pozycji? - Pozycja bramkarza jest odpowiedzialna. To ostatni człowiek, który może nam wygrać mecz, albo nie pomóc. Przed meczem z Podbeskidziem mówiłem, że Andrzej Woźniak będzie miał wiele do powiedzenia w tym względzie - zauważył trener Lechii Gdańsk.

- Bramkarz musi żyć z zespołem i być jego częścią. Jest odpowiedzialny za komunikację na boisku, która musi się jeszcze poprawić. Każdy popełnia mniejsze lub większe błędy, a my musimy wierzyć w to, co robimy. Każdego tygodnia chcemy dostosować zespół do warunków rywala. Wiem, że wiele osób ma pytania dlaczego gra ten piłkarz, a nie inny. Widzę ich codziennie i patrzę obiektywnie kto może zagwarantować sukces w danym spotkaniu. Zespół się scalił, lubimy ze sobą przebywać, treningi są fantastyczne i wierzymy w to, co robimy - dodał Piotr Nowak.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ostre wejście Teveza

Komentarze (0)