Mariusz Rybicki: Chcę szybko wrócić do ekstraklasy
Wychowanek SMS-u Łódź, od kilku miesięcy reprezentuje barwy I-ligowej Pogoni Siedlce. 22-letni były gracz Widzewa liczy, iż ponownie pojawi się w ekstraklasie.
Kilka lat temu Mariusz Rybicki uchodził za wielki talent. Pamiętamy jego świetne występy w Widzewie Łódź, w którym 22-letni zawodnik wypłynął na szerokie wody. Rybicki reprezentuje obecnie I-ligową Pogoń Siedlce i całą stanowczością podkreśla, iż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Były reprezentant Polski liczy, iż za kilka miesięcy ponownie zagra w ekstraklasie. Zapraszamy do lektury.
WP SportoweFakty: To prawda, że miałeś kiedyś ofertę z Legii Warszawa?
Mariusz Rybicki: Tak, zgadza się. Nie wiem czy była to konkretna oferta, ale na pewno było zainteresowanie ze strony Legii. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, były wtedy komplikacje ze strony mojego pierwszego klubu - SMS-u Łódź. Dyrektor tej szkoły żądał za mnie ogromnych pieniędzy, a Legia w tamtym momencie nie była w stanie za mnie tyle zapłacić. Dokładnie tego nie pamiętam, gdyż było to już bardzo dawno, ale temat na pewno upadł.
Żałujesz, że nie trafiłeś wtedy do stolicy?
- Wiadomo, że Legia jest jedną z najlepszych drużyn w ekstraklasie. Jest to klub, w którym mógłbym się dużo nauczyć i rozwinąć piłkarsko. Nie ma co jednak gdybać. Skupiam się teraz na swojej aktualnej robocie w Pogoni.Chciałbym porozmawiać teraz o Widzewie Łódź. Byłeś rozczarowany, jak w 2015 roku klub ogłaszał upadłość?
- I tak i nie. Najbardziej bolało, że Widzew będzie musiał grać w czwartej lidze, to był największy problem. Z drugiej strony, jeśli to ma pomóc klubowi, to jest to dobry moment, aby Widzew zaczął od czwartej ligi i spokojnie, pod wodzą nowego zarządu, mógł się odbudować. Myślę, że jest to z korzyścią dla klubu, ale czy tak będzie? Czas pokaże.
Ostatecznie w barwach Widzewa rozegrałeś 90 spotkań. Sentyment do tego klubu pozostanie na długo?
- Urodziłem się praktycznie na Widzewie. Ten klub zawsze pozostanie w moim sercu i będzie na pierwszym miejscu. Wychowałem się na osiedlu, na którym od zawsze kibicowało się Widzewowi. Tata zabierał mnie na mecze i od małego byłem mocno związany z tym klubem. Byłem szczęśliwy, że mogłem grać w tak wielkim zespole jak Widzew. Do niego zawsze będę miał olbrzymi sentyment. Jak myślę o swojej rodzinnej Łodzi, to zawsze kojarzy mi się ona z Widzewem. Tak było i zawsze będzie.
Czyli jak Widzew odbuduje się i awansuje o kilka klas rozgrywkowych, to temat gry w tym klubie powróci?
- Ciężko jest mi dyskutować na ten temat. Jest to odległa perspektywa. Teraz jestem w Pogoni Siedlce i to jest dla mnie priorytet. Wiadomo, że nikt nie wie co będzie za kilka lat, dlatego nie wybiegam tak daleko w przyszłość.